Krążyło swego czasu po Facebooku zdjęcie rodzinki podczas wspólnej zabawy czy spaceru z napisem: „Dziecko nie zapamięta swojego najlepszego dnia przed TV”. To jest absolutnie genialne, prawdziwe i jakże ważne, zwłaszcza gdy uzmysłowimy to sobie w przeddzień Dnia Dziecka. I wcale nie „piję” do tego, że jesteśmy leniwi i idziemy na łatwiznę, kupując z każdej możliwej okazji zabawkę czy puszczamy dzieciom nastą bajkę, gdy musimy je na chwilę czymś zająć. Być może robimy to za często – trudno bowiem nie wpaść w taką pułapkę, kiedy widzimy tę niepohamowaną radość na widok wyproszonego, wymarzonego gadżetu. Niezależnie od tego, ile tematów rodzicielskich może nas poróżniać, jedno łączy nas od zawsze: chęć uczęśliwiania naszych dzieci.
Z zabawkami jest jednak jeden podstawowy problem: cieszą na chwilę i niosą ze sobą niewielką wartość – poza czystą, oczywiście też potrzebną, ale jednak tylko rozrywką. No i standardowo: najczęściej to, co podoba się nam (bo edukacyjne i wspierające rozwój) nie jest akceptowane przez dzieciaki. Przyznam szczerze, że Antek ma dużo zabawek. Poza kilkoma zestawami Lego, nie są to rzeczy drogie – gry planszowe, dinozaury, parę małych Transformersów, gadżety zakupione lub zrobione przez Dziadków i masa, maaaasa pierdółek. Czy cokolwiek z jego skarbów zapadnie mu w pamięć na długie lata? Czy będzie wspominał w dorosłym życiu, jakie cuda znajdował w Jajku Niespodziance? Jestem pewna, że nie pamięta nawet, co było w ostatnim!
Co zatem z nadchodzącym Dniem Dziecka? Nina, która ogólnie zabawek ma mniej (bo jeszcze mniej się o nie dopomina a sporo ma po bracie), nawet w tym dniu mogłaby się bez nich obejść. A jednak dostanie coś w środę, głównie ze względu na Antka – bo skoro on, to i ona. Z kolei Antek, podłamany że kolejne Urodziny dopiero za rok, już zaciera ręce. My mamy książki a Dziadkowie zapewnili kolorowy plastik 😉 [Edit: Apteczka w kształcie Peppy krzyczała do mnie w Biedronce … ]
Dla równowagi dla przedmiotów, skupiamy się na samym przebiegu dnia. Przecież chodzi o to, żeby ten wspólny czas (rzadki, bo wypierany przez codzienne obowiązki i zabieganie), nie był takim właśnie siedzeniem przed TV – krótką przyjemnością, która nie zagrzeje miejsca ani w pamięci, ani w sercu. Wyszukałam w tym celu dość sporo pomysłów na projekty i zabawy, które możecie zrealizować właśnie z okazji Dnia Dziecka. W środku tygodnia albo nawet w weekend 🙂
Jaki jest zatem przepis na Szalony/Wypasiony/Odlotowy Dzień Dziecka? PROSTY! Do zrealizowania w kilku krokach:
Po pierwsze: Wyznacz najbardziej dogodny dzień dla całej rodziny. Niech nikt i nic Wam nie przeszkadza. Zero gości, sprzątania, prania i zakupów. No chyba, że lody albo pizza 😉
Po drugie: Obudź w sobie dziecko. Schowaj zegarek i telefon. Zwłaszcza ten drugi niech w ogóle nie kusi. Najlepiej wyłącz też TV. Nie kieruj się tym, co „trzeba” zrobić a tym, co „można” albo co „chcemy”. Pół dnia w piżamach? Ok! Kisiel na śniadanie? Ok! Wrzuć na luz, nie zrzędź i nie dopuszczaj rodzicielskiego myślenia do głosu. Chyba, że ktoś np. napycha sobie usta całym opakowaniem pianek (i nie chce się podzielić!) albo uczy kota nurkować w akwarium. Ja mam zwykle duży problem z wychodzeniem poza schemat i wszystkim znane zasady. Długo baliśmy się na przykład, że jak raz przystaniemy na siedzenie do nocy, to wieczorny rytuał zamieni się w koszmar, ale to nieprawda. A jednorazowe odstępstwa i szaleństwa są świetne!
Po trzecie: Zbierz całą familię, pokaż im listę propozycji (są poniżej) na spędzenie dnia i niech dzieciaki wybiorą, co chcą robić. Ustalcie kolejność albo idźcie na żywioł. W końcu nic Was nie goni 🙂
CZAS NA ZABAWĘ!
#1 Przygotowanie wspólnego śniadania – wedle życzenia: naleśniki, kolorowa jajecznica, sałatka owocowa, koktail albo wesołe kanapki.
#2 Malowanie twarzy.
#3 Rewia mody, czyli każdy wybiera swój strój na cały dzień.
#4 Rodzinne podchody.
#5 Turniej gier planszowych.
#6 Wycieczka do lasu i poszukiwanie skarbów.
#7 Eksperymenty (po ciekawe pomysły zajrzyjcie TUTAJ).
#8 Malowidło: kredą przed domem lub farbami i rękoma na wielkim arkuszu papieru.
#9 Album z rodzinnymi zdjęciami.
#10 Budowa zamku z poduszek.
#11 Ognisko z kiełbaskami i piankami.
#12 Noc pod namiotem w ogrodzie.
#13 Przygotowanie kolorowych masek.
#14 Budowa latawca i wypad za miasto.
#15 Rzut balonami wypełnionymi wodą.
#16 Wycieczka: zoo/muzeum/kino/park krajobrazowy/wystawa dinozaurów.
#17 Karaoke.
#18 Noc filmowa.
#19 Wizyta w schronisku dla zwierząt, ofiarowanie karmy.
#20 Wycieczka po mieście i wspomnienia z dzieciństwa rodziców.
#21 Wypad na basen.
#22 Nocny spacer z latarkami.
#23 Tor przeszkód w ogrodzie, wyścigi.
#24 Kalambury.
#25 Wieczorne opowieści, przy blasku świec i dużej dawki przytulania.
Jak widzicie, wszystkie propozycje mają jedną wspólną cechę: nasz czas, uwagę i radość z bycia razem. Na wszystko pewnie nie starczy dnia, ale na pewno kilka pomysłów spodoba się Waszym dzieciakom. I pamiętajcie: luuuuz i spokój 🙂 Bawcie się dobrze!
(zdjęcie: flickr.com; autor: Pieter Hens)
moja córka ma dopiero rok i nie mogę się doczekać wymienionych atrakcji 🙂