Dlaczego miejsca parkingowe dla kobiet nie powinny oburzać?


Raz na jakiś czas ktoś odkrywa parking z miejscami postojowymi, dedykowanymi kobietom. A ponieważ żyjemy częściowo na Facebooku, to na samym odkryciu temat się nie kończy. Trzeba jeszcze napisać komentarz, że „Olaboga, co to ma być?! Toż to kpina i potwarz! Seksizm w czystej postaci …. SEKSIZM!” I wbrew pozorom nie piszą tego tylko kobiety. Tak naprawdę dobrze, że temat powraca co jakiś czas, bo można podyskutować i przedstawić sprawę w zupełnie innym świetle. Bo czy to rzeczywiście jedynie głupie uprzedzenia i dyskryminacja, czy może kryje się za tym coś więcej?

Nie da się ukryć, że szersze i dłuższe miejsca sugerują, że kobiety potrzebują jakiś szczególnych warunków. Że są gorszymi kierowcami i bezmyślnie zachowują się na drodze i na parkingach. Dorywają się do kierownicy niczym niedzielni kierowcy a potem walą we wszystko, co popadnie. Jestem w stanie zrozumieć, że wiele z kobiet czuje się urażonych samym pomysłem, że ktoś kieruje je na wyznaczone miejsca, choć oczywiście korzystanie z tych miejsc nie jest obligatoryjne i mogą z nich korzystać również mężczyźni. Nie sądzę, aby pomysłodawcom przyświecały złe zamiary i faktyczne uprzedzenia. Ktoś niewątpliwie chciał dobrze, ale wyszło jednak trochę słabo.

A już totalnie po bandzie pojechali chińscy urzędnicy. W jednym z większych miast powstały miejsca parkingowe dla kobiet oznaczone na różowo, z domalowaną boginią. Jak sami przyznają: „Parking został zaprojektowany tak, aby odpowiadał charakterystycznemu dla kobiet silnemu wyczuciu koloru i nietypowemu wyczuciu odległości„. Przyznacie, że to już bardzo ostentacyjne i obraźliwe.

Wracając jednak do Europy. Tutaj różu i symboli na szczęście nie ma, ale wiele osób nadal nie może zaakceptować tej jawnej zniewagi. Tymczasem sprawa nie jest tak prosta, aby sprowadzać ją tylko do bezpardonowego seksizmu. Takie uprzywilejowane miejsca mają swoje, dość istotne plusy:

  • Mniejsze ryzyko uszkodzeń auta – nie mam tu na myśli naszych kiepskich umiejętności a zbytnią pewność siebie i ignorancję innych kierowców. Jeśli nasze miejsce jest szersze, tym mniejsze ryzyko, że sąsiad uderzy w nasz samochód drzwiami albo przetrze róg podczas wyjeżdżania. Dokładnie takie coś zdarzyło nam się na podziemnym parkingu hotelu Mariott. Uratował nas tylko fakt, że auto stało tuż przed budką ochrony a sprawca zostawił oświadczenie i namiary, gdy my jeszcze smacznie spaliśmy.
  • Większy komfort – wyobraźcie sobie, że okrążacie parking kilka razy w poszukiwaniu idealnego miejsca, gdzie jest sporo przestrzeni na swobodne otwarcie drzwi. Idziecie na zakupy a kiedy wracacie, ktoś zaparkował swoje auto tuż obok waszego i nijak możecie siąść za kierownicą. A teraz dodajcie do tego fakt, że jesteście w ciąży i ładowanie się do samochodu to już jest jakaś logistyka. Już nie wspominając o potrzebnych warunkach do wpięcia fotelika samochodowego.
  • Bezpieczeństwo i wygoda – to jest koronna zaleta miejsc postojowych dla kobiet. Zazwyczaj znajdują się one tuż przy wyjściu z galerii i blisko ochrony. Pomijam stronę praktyczną, kiedy taszcząc zakupy mamy po prostu bliżej do auta. Najważniejszy jest fakt, że w takich miejscach jest bezpieczniej niż gdzieś w głębi, pomiędzy lasem samochodów. Nie wiem, czy takie miejsca mają też inne wymiary, ale jestem pewna, że nikt nie decydował o nich z myślą o nieudolności kobiet.

Mi jako kobiecie, kompletnie takie miejsca nie przeszkadzają. Jeśli są wolne, to parkuje właśnie dlatego, że są wolne. Omijam, jeśli znajduję gdzieś coś lepszego. Uśmiecham się na widok informacji i tyle. Czy czuję się dyskryminowana? Nie. Wiem, że jestem przyzwoitym kierowcą i nikt mi tego przekonania nie odbierze. Parkowanie na uprzywilejowanym miejscu nie jest dla mnie równoznaczne z przyznaniem się do swojej nieudolności. Błędy popełniam, jak każdy kierowca, ale na pewno nie muszę swoją brawurą niczego manifestować i być zagrożeniem dla innych.

Co myślicie w temacie? Korzystacie z tych miejsc czy omijacie z daleka? :))

(zdjęcie: advopedia.de; cytat: fakty.interia.pl)

Previous Dieta w Święta i pierwsze liczby!
Next Pomysł na obiad: Makaron na trzy sposoby bez gotowania!

Suggested Posts

Odebrane rodzicielstwo – to dzieje się tu i teraz!

Bachor z balonem , czyli jak stracić klienta w 2 sekundy.

Pomysł na obiad: Pizza jak u Włocha!

35 lekcji na 35. urodziny!

Urodzinowe inspiracje!

Czwarty miesiąc Niny i mini sesja.

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *