Posts in tag

wypalona mama


Przełom grudnia i stycznia był dla mnie cięższym okresem. Poza jednym wpisem, w którym gdzieś coś przebąknęłam, raczej o tym nie pisałam. Po ponad roku opieki nad Niną, z dala od pracy i codziennych obowiązków, kompletnie nie związanych z domem (albo takich z dala od niego), byłam wypalona. Nie wspominałam o tym i nie nazywałam …