Ja wiem, że zaglądają do mnie głównie kobiety. To nic. Panowie też czytają i dziś będzie coś o nich i dla nich. A Wy dziewczyny możecie tekst podsunąć, komu trzeba. I koniecznie same też przeczytajcie. Dziękuję! 🙂
***
Zostałeś ojcem – była radość, euforia i duma. A potem w dniu, kiedy mama i dziecko pojawili się w domu, Ty zacząłeś czuć się trochę dziwnie? Odtąd wygląda to mniej więcej tak, że ona karmi, przewija, tuli, usypia malucha i po szpitalnym treningu ma w tym już niezłą wprawę a Ty nie możesz sobie znaleźć miejsca. Kiedy słyszysz płacz oferujesz pomoc, ale otrzymujesz odpowiedź, że nie teraz bo na pewno jest głodne. Znajdujesz sobie zajęcia – zakupy, urzędy i generalnie kontakty ze światem (w tym z rodziną). Patrzysz na tę dwójkę najważniejszych ludzi na świecie i dostrzegasz ich więź. Nie może być inaczej, przecież dziecko czuje zapach mamy, od dawna zna jej głos, dotychczas była całym jego światem. Jak możesz zatem konkurować z czymś tak oczywistym, z naturą? Nie możesz. I dzięki Bogu. Możesz stworzyć z dzieckiem swoją własną, unikatową więź. Taką, której partnerka będzie Tobie (a w zasadzie Wam) pozazdrościć.
Więź nie jest czymś, co spływa na mamę i dziecko naturalnie, za sprawą biologii czy czegoś trudnego do określenia, co często sprowadza się do instynktu macierzyńskiego. Taka więź powstaje stopniowo poprzez kontakt, dzięki różnym czynnościom i zachowaniom. Może i część z nich przychodzą mamie nieporównywalnie łatwiej, może i karmienie piersią niezaprzeczalnie jest jej przywilejem, ale lista rzeczy, które można robić z maluchem jest długa. I nie jest wiedzą tajemną. Jeśli więc marzysz o wyjątkowej relacji z własnych dzieckiem, przeczytaj poniższe sposoby i działaj.
#1 Bądź przy porodzie. Nie tylko dla niej. Również dla siebie i dla tych pierwszych chwil razem. Zapewne to właśnie Tobie personel wręczy malutkie zawiniątko. Popatrzysz wtedy na tę pomarszczoną, okrągłą twarz i…. zakochasz się. Po prostu.
#2 Włączaj się do opieki nad dzieckiem. Jeśli mama karmi piersią a butelka w ogóle nie jest w użyciu, to pozostaje Ci równie ważny element karmienia – odbijanie! Jak tylko maluch „odejdzie od stołu”, przejmij go od mamy i potrzymaj na rękach. Niech to będzie Twoja domena. Karmienie butelką to sprawa oczywista. Możesz czule przytulać i patrzeć w oczy dokładnie tak, jak mama.
#3 Nie traktuj zmiany pieluchy jak przykry obowiązek a właśnie jak kolejny dobry moment na zabawę z dzieckiem. Nie musisz tego robić jak mama – wypracuj swoje metody, porządź się! Tylko nie zakładaj pieluchy na lewą stronę 😉
#4 Mów do dziecka i rozmawiaj z nim. Nie musisz się wygłupiać, jeśli się w tym nie czujesz. Dzieci co prawda lubią śmieszne miny i wysokie tony, ale lubią przede wszystkim jak się do nich mówi. Cokolwiek. Wynik wczorajszego meczu, kolejna afera polityczna albo aktualna lista zakupów. Bylebyś tylko nie przeklinał i nie dał się ponieść emocjom. Po prostu się uśmiechaj. Z czasem sam zobaczysz, jaka to frajda rozśmieszać własne dziecko.
#5 Nocne pobudki, kolki, smutek i łzy? Nieważne, czy dzień czy noc – staraj się wyręczać partnerkę w uspokajaniu malucha. Na początku pewnie i tak jedynym lekiem na całe zło będzie pierś, ale z czasem może się okazać, że to Twój spokój i opanowanie sprawdzają się najlepiej w sytuacjach kryzysowych. Zwłaszcza, gdy w końcu nadejdzie okres buntu.
#6 Pokazuj mu świat. Wiadomo, że wracasz z pracy skonany „jak koń po westernie” i chciałbyś beztrosko paść na kanapę. To jednak doskonały moment na Twój czas z dzieckiem: spacer, wspólna zabawa, czytanie … Na początku to będą harce na kocu, ale z czasem zaczną się wspólne wypady, rowerowe wycieczki czy kopanie piłki. Mama z chęcią odda dziecko pod Twoją opiekę, a Ty będziesz mógł nie tylko zapewnić jej odpoczynek, ale przede wszystkim odpocząć psychicznie od pracy i to w doborowym towarzystwie.
#7 Na wyłączność. Znajdź takie sposoby spędzania czasu z maluchem, których nikt inny nie podrobi. Nawet mama. Prace w ogrodzie, szukanie ciekawostek w garażu, może Geocaching? Im dziecko starsze, tym szerszy wachlarz ciekawych zajęć. Szybko zobaczysz, że wtedy równie świetnie się bawisz, co Twój kilkulatek.
#8 Weź opiekę nad choruszkiem. Nikt tak nie wytrze nosa, nie zmierzy temperatury jak mama? Bzdury! Z tatą rekonwalescencja może przebiegać równie szybko i może być nawet bardziej wesoła i szalona.
#9 Przejmij wieczorne rytuały. To akurat przeważnie domena mężczyzn, co potwierdza, ze jest w niej coś fajnego i wyjątkowego. Kąpiel, kremik, piżama, książka, historia … Spraw, że koniec dnia będzie spokojny i przyjemny, a nie równoznaczny z zaganianiem malucha do spania.
#10 Rób zdjęcia. Dokumentuj Wasze wspólne zabawy i przygody. Nieważne, czy selfie, czy szczegółowy zapis całego popołudnia – zrób użytek z telefonu. Pamięć dzieci jest wybiórcza i nie zliczę, ile rzeczy z dzieciństwa już nie pamiętam, a które przypominają mi rodzice. W ten prosty sposób zatrzymasz wspomnienia i będziecie mogli wspólnie je sobie odświeżyć po latach.
Jak widzisz, masz całe spektrum możliwości i pomysłów na Twój udział w byciu Tatą. Nie wszystkie punkty musisz realizować a jeśli któryś pominiesz, nie umniejszy to Twojej roli i nie utrudni budowania więzi z dzieckiem. We wszystkim co robisz, staraj się po prostu być. To najważniejsze.
(zdjęcie: flickr.com)
świetny tekst.
Dzięki :*
na szczescie nie muszę tego mojemu mężowi czytać. 🙂 sam doskonale wie, jak co i kiedy robić by być dobrym tatą. mąż realizuje każdy punkt. KAŻDY 🙂 i każdej żonie i mamie życzę takiego męża jak mam ja
Wystarczy raz spojrzeć i wiadomo, że to dobra dusza i wspaniały taka. Ja też mam to szczęście, inaczej nie wymyśliłabym 10 punktów do tekstu 🙂
wszystkie punkty jak najbardziej słuszne. przy ostatnim się trochę uśmiałem, bo kupiliśmy nowy aparat i ostatniego weekendu u dziadków mamy ponad 1700 zdjęć 🙂
o matko… 1700 zdjęć z weekendu? 🙂 Zaszaleliście 🙂
To tylko moja wina…
Bycie ojcem to dla mężczyzn trudne zadanie. Miłość kobiety do dziecka jest bezwarunkowa. Nosiłyśmy je pod sercem. Mężczyzna musi się jej nauczyć. Trzymam kciuki za wszystkich tatusiów, by ich dzieci były z nimi szczęśliwe,a oni dali radę wywiązać się z obowiązków. Czując przy tym radość.
Warto propagować zaangażowanie obojga rodziców w wychowanie dzieci.
Dziękuję w swoim imieniu, jak również w imieniu naszej małej społeczności, tj. http://www.TjOK.pl
Pozdrawiam 😉
Nawet i wiecej robię i bardzo sie z tego cieszę. Ale skoro czytaja to kobiety, to tak dla równowagi przydałyby się teksty dla kobiet: dla tego miliona, ktore po konflikcie odpychają ojca od dziecka (moja jedna). Dla nastepnego miliona, tych pań, ktore krytykują wszystko, co robi mąż i ojciec (źle ubral rano, źle prowadzi samochod, za ostro zabrania cukierkow…). I następnego, po części tego samego (moja druga): dla tych, które po powrocie męża z pracy mówią: zajmij się wreszcie dzieckiem (i idą do koleżanki/kosmetyczki/ przed telewizor z serialem o wielkiej miłości).
Bardzo fajny. lekkim piórem napisany 😉
Więź Córki o ojca jest szczególna….
Dzięki Waldemar 🙂