Myślę, myślę … i myślę, że dokładnie w tym samym miejscu. Nie zrozumcie mnie źle. Jak chyba każdy chcę się rozwijać, poznawać nowe miejsca i ludzi, uczyć się (również od innych), zdobywać nowe umiejętności, stawiać sobie cele i cieszyć się z ich osiągania. A do tego zwalczać własne słabości oraz zmieniać się dla siebie i innych. 5 lat to sporo na dokonanie tych wszystkich rzeczy a patrząc na ostatnie 5 lat wstecz, jestem pewna, że pod tym względem nie będę stała w miejscu. Nie ma takiej opcji!
Z drugiej strony, największe znaczenie mają dla mnie filary, na których zbudowane jest moje życie. I wiem, że jeśli jeden się złamie, zawali się cała reszta. Dlatego szczerze zależy mi wyłącznie na nich. Aby trwały równie mocne i niewzruszone przez długie następne lata. Małżeństwo, rodzina, nasze zdrowie, nasz dom – czerpać radość z rzeczy małych, cieszyć się swoim towarzystwem, ufać, szanować i rozśmieszać się każdego dnia. Tylko tyle i aż tyle 🙂
——-
Wpis powstał w ramach wyzwania blogowego Uli Phelep. Wczorajszy wpis możecie przeczytać TUTAJ.
(zdjęcie: flickr.com)