Piekłam je pierwszy raz w ostatni weekend, w którym świętowaliśmy 6. urodziny Antka. Potrzebowałam ciekawego uzupełnienia dla tortu – nic skomplikowanego, ale smacznego i bez zbędnych dodatków, na które najczęściej dzieci kręcą nosem. Dla pewności nawet zrezygnowałam z polewy i zastąpiłam ją kolorową posypką. Jeśli przed Wami podobna okazja albo stoicie przed dylematem, co przygotować na imprezę przedszkolu czy w szkole – skorzystajcie! Kilka prostych składników, które macie stale w domu, góra 10 minut roboty i jogurtowe babeczki gotowe!
Do ciasta potrzebujecie:
- skórka z 1 dużej lub 2 małych cytryn (zetrzeć na tarce);
- 2 jajka
- 1,5 łyżki soku z cytryny;
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej;
- 1/2 łyżeczki soli;
- ok. 1,5 szklanki mąki;
- 3/4 szklanki cukru pudru;
- 1/4 szklanki masła (ok. 4 łyżki, można rozpuścić)
- 3/4 szklanki jogurtu greckiego;
- 1 łyżka maku
Przygotowanie:
Szykujemy suche i mokre składniki w osobnych pojemnikach, następnie wszystko łączymy i mieszamy do uzyskania gładkiej, gęstej ale nadal lejącej się masy. Napełniamy papilotki w blaszce do 2/3 wysokości i jeśli chcemy zrezygnować z polewy, przed włożeniem do piekarnika posypujemy kolorową lub czekoladową posypką. Pieczemy przez 12-16 minut w 220 stopniach (z termoobiegiem). Ja trzymałam moje ok. 14 minut i na moje oko wyszły zbyt brązowe.
Jasne, lekko żółte babeczki najlepiej wyglądają z białym lukrem, ale posypka też się dobrze sprawdziła. Są pulchne, wilgotne i pachną obłędnie cytryną. A mak jest taką kropką nad „i” – dodaje smaku i uroku 🙂 Koniecznie spróbujcie!
***
Na koniec kilka ujęć dekoracji i przekąsek, które przygotowałam w tym roku. Wykorzystałam wszystko, co miałam w domu i tym sposobem wyszedł nam motyw wesołego miasteczka. Antek był zachwycony kolejką z popcornem a Nina upodobała sobie „diabelski młyn”, właśnie z babeczkami.
Skąd ta cudna karuzela??
Hej Elwira, karuzela z Tchibo 🙂
Dziękuję! Muszę tam zajrzeć, a dawno kupiłaś?
Z miesiąc temu jakoś. Może jeszcze jest kampania 🙂