Obiecałam, że będzie bardziej zachęcająco, więc dziś mała zmiana: Hurraaaa, jak ja nie znoszę poniedziałków! :)) Zdecydowanie za szybko przychodzą, ciągną się niemiłosiernie i psują de facto już pół niedzieli! Kiedyś w szkole to były zadania domowe, później obowiązki zawodowe, teraz pożegnanie z chłopakami, po dwóch rodzinnych, zazwyczaj intensywnych dniach. Dlatego trzeba sobie te dni jakoś umilać. Cykl „Hello Monday!” powstał właśnie po to. Mam nadzieję, że dobrze Was nastroi na cały tydzień. A tak na marginesie, wszystkie pozostałe dni tygodnia kocham bez wyjątku, bo jak się przeżyje poniedziałek, to później do weekendu mamy już z górki!
Na cały nadchodzący tydzień zostawiam Wam garść ciekawych miejsc znalezionych w przepastnych czeluściach Internetu. Dodatkowo czasami polecam blogi, do których zaglądam regularnie albo które odkryłam niedawno i mnie totalnie zachwyciły. Możecie zjeść wszystko od razu, albo zostawić sobie kęsy na kolejne dni W tym tygodniu o tatuażach z książek, o relacjach między rodzeństwem i nawyki żywieniowe do poprawki. Udanego tygodnia!
Tatuaże dla moli książkowych – czyli cytat albo postać na wieczną pamiątkę 🙂 Gdybyście zdecydowali się na taki tatuaż, co by to było?
Splątane więzy – o relacjach między rodzeństwem i wyzwaniach rodzicielstwa. Dla mnie – jako jedynaczki i mamy dwójki – temat szalenie ciekawy i ważny.
Złe nawyki żywieniowe – bo czasami wystarczy naprawić podstawy.
A na koniec gwara poznańska w jednym z odcinków Pauliny (Mówiąc Inaczej). Ćmik, bźdźwągwa, rojber, szagówki, zupa szabelkowa i inne kwiatki 🙂 I mogę potwierdzić – gwara żyje w całej Wielkopolsce.
(zdjęcie: flickr.com – Bipin Gupta)
kiedyś myślałam nad tatuażem, ale mi przeszło. jednak gdybym się zdecydowała, to choć jestem wielką fajną harrego w życiu nie wytatuowałabym sobie na ciele czegoś takiego 🙂
Fajne są te tatuaże, ale jak oglądam u kogoś. Nie zdecydowałabym się na żaden z nich na swoim ciele :p
Chyba, że z henny 😀