HITY stycznia.


Z nowym rokiem powracam do cyklu wpisów, które na pewno pamiętają „najstarsi” czytelnicy. Ja sama uwielbiam takie podsumowania – czy to w formie tekstów, czy filmów. Zawsze dobrze wiedzieć, co się u kogoś sprawdziło, co warto kupić, zobaczyć, przeczytać … Czasami miesiące są aktywne, przemieszane pracą i zmaganiami z wirusami a dni tylko nam tak śmigają przed nosem. A czasami są pełne ciekawych odkryć, którymi warto się podzielić. I taki był właśnie styczeń 🙂 Zapraszam!

Dla mamy

1. Balsam do ust eos – przez jednych uwielbiany, przez innych strasznie krytykowany. Postanowiłam sprawdzić, do której opinii będzie mi bliżej, zwłaszcza że „na gwałt” potrzebowałam balsamu do ust. U mnie działanie jest bardzo standardowe – pamiętając o regularnym stosowaniu, usta są nawilżone i gładkie. Zdecydowanie poprawił się ich stan. Jestem jednak pewna, że ten sam efekt można uzyskać tańszą pomadką, bo u wielu produktów wszystko sprowadza się właśnie do regularności w używaniu. Duży plus daję samemu opakowaniu, bo produkt nie ginie w torebce a im częściej wpada w ręcę, tym częściej trafia na usta. I tak jest właśnie u mnie.

2. Krem do twarzy evree Magic Rose. Bardzo fajna cena i dostępność. Skusiłam się na niego spontanicznie, pamiętając jak dobre opinie zebrał balsam do ciała tej samej marki. Sprawdził się w 100%. Jest idealny na zimę, bo bardzo dobrze nawilża a do tego jest doskonały pod makijaż. Na noc nakładam grubszą warstwę, na dzień cieńszą i wtedy szczególnie szybko się wchłania. Nie zapycha i nie podrażnia, ma delikatny różany zapach. Tylę widzę po miesiącu stosowania a czy na stałe poprawi stan cery i jędrność – to jeszcze muszę sprawdzić.

3. Kremy do rąk L’Occitane. Koniecznie te z dodatkiem masła shea! Do tanich nie należą (30 ml – 29,90 zł), ale są bardzo wydajne i działają cudownie! Myślę, że większość z nas nie ma możliwości smarować dłoni co chwilę w ciągu dnia. Ja przynajmniej albo zapominam, albo nie mam czasu czekać na wchłonięcie się kosmetyku. Krem L’Occitane stosuję przed snem a on do rana nawilża moje dłonie i łagodzi podrażnienia. Oba pachną przepięknie i długo – srebrny takim klasycznym mydłem a różowy to świeży zapach róż.

Kalendarz od Love2Plan. Bardzo fajny, bo prosty a jednocześnie idealny dla każdej mamy. Pomaga ogarnąć organizację domu – wydatków, posiłków, codziennych zadań i obowiązków. Jest miejsce na plan dnia, własne notatki a nawet sprytny sposób na pilnowanie ilości wypijanych szklanek wody. Możliwość wyglądu strony tytułowej i kolorystyki. Jak widać, mój udało się nawet spersonalizować.

1. Cudownie wydany, przejrzysty i opatrzony pięknymi zdjęciami poradnik Tajniki makijażu od Red Lipstick Monster. Sprezentowałam go pod choinkę, przejrzałam i musiałam kupić też jeden dla siebie. Absolutne podstawy, od wyboru dobrych pędzli, po triki makijażowe. Wszystko jasno wyjaśnione, pokazane a w każdym dziale znajdują się jeszcze linki do filmów, rozwijających dany temat. Dziś uczę się z niego ja (ogarnęłam swoje brwi, poprawiłam makijaż oka pod okulary), kiedyś trafi do Niny 🙂

2. Cień/puder do brwi Golden Rose. Niedrogi i trwały. U mnie to kwestia delikatnego wypełnienia i nadania koloru, bo brwi mam gęste i ciemne. Niby mała zmiana a zaraz jakaś taka bardziej wyrazista jestem 🙂

Testujemy i oglądamy różne seriale na Netflix. Po świetnym Narcos, przerzuciliśmy się na Orange Is The New Black i nadrabiamy dotychczas nakręcone sezony. I powiem Wam, że wciąga! Perypetie zupełnie zwyczajnej, przykładnej Piper, którą dosięgają błędy z przeszłości i musi na 15 miesięcy pożegnać się z narzecznym i nowym biznesem, rozkręcanym z przyjaciółką. Trafia do więzienia, co z początku wygląda dość surrealistycznie, czasami komicznie a czasami dramatycznie. Z czasem wsiąka w rzeczywistość za kratami, uczy się nowych zasad i dystansuje się od swojego życia na wolności. Dobry humor, ciekawe postaci, rozwijająca się fabuła – bardzo polecam 🙂

Dla dziecka

U Antka ulubieńcy zmieniają się co kilka dni, ale generalnie rządzi Lego Star Wars. Nina z kolei najbardziej uwielbia tę małą, niepozorną kaczkę z firmy E-edu. Dostała ją pod choinkę i jest to interaktywna zabawka na baterie – uruchomiona świeci, rusza skrzydełkami, dziobem, śpiewa, opowiada wierszyki, uczy liczb i kolorów (na szczęście nie wszystko na raz).  A do tego jeździ po podłodze i odbija się od przeszkód. Wtedy są kwiki 🙂 Nacisnąć można też serce i kurczaka. I ważna sprawa dla: dźwięk można wyciszyć a zabawkę wyłączyć. No po prostu hit nad hity!

Hit nad hity

Niekwestionowanym hitem stycznia był oczywiście nasz samotny weekend w Warszawie. Aktywny, zimowy i bardzo przełomowy. Opisałam go TUTAJ 🙂 Jeśli tylko możecie, uciekajcie odpocząć – warto!

***

Dajcie znać, jakie są Wasze hity ostatniego miesiąca albo czy macie coś z powyższych produktów i również możecie polecić lub odradzić.

(zdjęcia: piwnooka.pl, diginomica.com)

Previous Marzysz o własnym biznesie? Mam kilka rad dla Ciebie.
Next Rady, które zmienią Twoje macierzyństwo. Albo i nie?

Suggested Posts

Gry dla przedszkolaka (i całej rodziny) – nasze sprawdzone typy.

Za górami, za lasami … żyje moje alter ego.

Witamy w naszym domu … świątecznie!

Lóżko dla starszaka, czyli KURA po naszemu.

Hello Monday!

Między faktem a fikcją, czyli burza wokół nowej ustawy antyaborcyjnej.

4 komentarze

  1. 1 lutego 2016
    Odpowiedz

    Potwierdzę, że kremy do rąk są rewelacyjne. Chętnie wypróbuję błyszczyk do ust, bo dla mnie to totalna nowość. Co do wycieczki do Warszawy, to cieszę się, że udało nam sie spotkać 🙂

    • 1 lutego 2016
      Odpowiedz

      Też się bardzo cieszę! Co do balsamu, eos wypuścił chyba całkiem niedawno pomadki w standardowej formie, ale moim zdaniem opakowanie robi całą robotę 🙂

  2. Ale niespodzianka! <3
    Na pomadkę eos kiedyś się skuszę, póki co używam klasycznej bebe 🙂 O tych kremach do rąk również słyszałam dużo pozytywnych opinii.
    Jeśli chodzi o Ewę RLM, bardzo ją lubię 🙂 Książki co prawda nie mam, ale na yt obserwuję na bieżąco 🙂

  3. 2 lutego 2016
    Odpowiedz

    Też oglądamy Orange is the new black! Bardzo ciekawy serial z nietypową fabułą. Ciekawi mnie tylko, ile jest w nim prawdziwego oblicza takich miejsc.

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *