Rok temu o tej porze …


… byłam w zupełnie innym miejscu. A myśl ta naszła mnie kilka dni temu i choć zdążyłam się z nią oswoić, nadal kręcę z niedowierzaniem głową, kiedy cofam się wspomnieniami do grudnia 2013 roku. Rok to przecież niedużo a jednak zmiany, które zaszły w moim życiu przez ostatnie 12 miesięcy, stworzyły dużą przepaść między tym co było, a tym co jest teraz. Zdecydowanie spotęgowały chęć stawiania kolejnych kroków, zmotywowały i narobiły apetytu na więcej! A jak było rok temu o tej porze?

  • Nie byłam w ciąży, choć plany i marzenia były bardzo silne.
  • Byłam mamą jedynaka i nie wiedziałam, że centra wszechświata mogą być dwa!
  • Byliśmy tylko we troje.
  • Nie myślałam, że za rok (a nawet za 9 miesięcy) będę trzymała w ramionach małą kobietkę.
  • Antek miał 2,5 roku, chodził do żłobka i dopiero wyrastał na małego chłopca (wtedy był takim słodkim toddler’sem)
  • Byliśmy na etapie odstawiania smoczka. Z pożegnaniem pieluchy uporaliśmy się trochę wcześniej.
  • Wyrwaliśmy się na dwa dni do Zamku Kliczków a dzięki babci zaliczyliśmy nawet kolację tylko we dwoje.
  • Nie prowadziłam bloga i żadnego wtedy nie czytałam.
  • Nie wiedziałam, że blogosfera to tak fantastyczni, kreatywni ludzie oraz mądre i często zabawne teksty.
  • Sporo czasu poświęcałam na pracę zawodową, dużą część również tego wolnego, domowego.
  • Byłam brunetką bez planów co do swoich włosów 😉

Dodatkowo wymienić muszę jeszcze:

  • Miałam działający piekarnik i piekłam ciasto na Święta!
  • Okna miałam już wypucowane.
  • Ubrania były trochę luźniejsze a kurtkę dopinałam nawet mając na sobie gruby sweter. No cóż 🙂
  • Sądziłam, że z jednym jest dużo roboty 😉
  • Mieliśmy trochę śniegu 🙂

PicMonkey Collage

20140115_IMG_0969

A na koniec dodać muszę, że w poprzednim roku, tak samo jak obecnie cieszyłam się na Święta, kompletowałam prezenty i poskramiałam chęć sięgnięcia po kolejnego piernika. Jak widać, pewnie rzeczy nigdy się nie zmieniają 🙂

A jak u Ciebie? Gdzie byłaś/byłeś rok temu? Podziel się,  jestem ciekawa!

 

Previous Na śniadanie.
Next Na śniadanie.

Suggested Posts

Mamy karmiące piersią muszą być widoczne. Powiem Wam, dlaczego.

Gdy rodzice stają się dziećmi.

Hello Monday!

Hello Monday!

Film: Nasza kolorowa sobota.

Zmiany w domu i nowości w tym roku!

10 komentarzy

  1. 17 grudnia 2014
    Odpowiedz

    Taki komentarz wymaga zastanowienia się, ale tak na szybko, pierwsze co przychodzi mi do głowy to rok temu o tej porze nie miałam nastroju świątecznego byłam mega zmęczona pracą nocną i nie zadowolona z pracy. Teraz czuję mocno magię świąt, nie pracuję na noc, nie wracam zmęczona i jestem zadowolona i radosna. Dla mnie to bardzo dużo. pozdrawiam

    • 17 grudnia 2014
      Odpowiedz

      No bardzo dużo zmiana i jest się z czego cieszyć :))) Pozdrawiam!

  2. Natalucha
    17 grudnia 2014
    Odpowiedz

    Rok temu, dokładnie tego dnia, tak z godzinę temu począł się Leon (początkowo Helena) i też wydawało mi sie, że z jednym jest kupa roboty. Nie było w planach kolejnego dziecka, zmiany mieszkania, założenia firmy.. i wielu wielu innych rzeczy, które przyniósł fakt zajścia w kolejną ciążę. W zeszłym roku o tej porze oblewałam z dziewczynami jakąś okazję, chciałam dac troche w palnik… i chyba dobrze, że nie dałam 😛

    • 17 grudnia 2014
      Odpowiedz

      Noo, czyli też wielkie zmiany i to pomijając samą ciążę 😀 Są takie dni, kiedy i ja chciałabym sobie dać w palnik, ale póki co obchodzę się smakiem. Pozdrawiam i nadal bardzo liczę na spotkanie kiedyś!

  3. 17 grudnia 2014
    Odpowiedz

    A ja rok temu o tej porze nawet jeszcze nie dostałam okresu po porodzie i się zastanawiałam, czy uda nam się zrealizować nasze plany 😀 Tymczasem dostałam go 31 grudnia 😉 (Nowy Rok – nowe możliwości) a teraz jestem w 35 tygodniu ciąży 😀
    Rok temu Zofia zaczynała siadać stabilnie, teraz muszę za nią biegać, bo ucieka jak szalona.
    Rok temu prałam 8-10 pieluch wielorazowych dziennie, teraz zużywam max jedną wkładkę podczas drzemki – a zazwyczaj nawet nie 🙂
    Chyba jest lepiej, co nie?

    • 17 grudnia 2014
      Odpowiedz

      Wielkie zmiany a biologicznie świetne zgranie! :))) Za rok pewnie chatka będzie zupełnie wykończona a dzieciaki będą sobie wyrywać zabawki.

  4. 17 grudnia 2014
    Odpowiedz

    To z blogami (że nie czytałaś) mnie zdziwiło :)) i też rok temu myślałam, że z jednym to roboty….! 😀

    • 17 grudnia 2014
      Odpowiedz

      Wtedy blednie postrzegałam blogowanie, raczej jako prowadzenie pamiętnika i pisanie wierszy pod jakimś poetyckim pseudonimem. A dzisiejsze blogi są świeże, bawią i niosą spory ładunek edukacyjny. A Wasz łączy w sobie te trzy cechy. Hattrick! :))

      • 18 grudnia 2014
        Odpowiedz

        „pisanie wierszy pod jakimś poetyckim pseudonimem” hahahah padłam :DDD dooobre!
        I dziękuję 🙂

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *