Jutro stuknie mi 22. tydzień ciąży i muszę przyznać – II trymestr jest bardzo przyjemny. Energii mam więcej, w ciągu dnia senna najczęściej nie jestem, sypiam doskonale i apetyt mam całkiem całkiem 🙂 Jedyne, co jakoś minąć do końca nie chce, to mdłości!
- Imbir pod wieloma postaciami: cukierki, ciasteczka, herbata lub jako przyprawa do potraw. U mnie zupełnie nie działało.
- Owocowe, zdecydowane smaki: Fanta, lody typu sorbet, cukierki, gumy rozpuszczalne. To pomagało mi w pierwszej ciąży.
- Mięta: herbata albo guma do żucia. Wielki hit mojej drugiej ciąży. Ratowało mnie to tyle razy, że nie rozstaję się z wielką paczką gum 🙂 A herbatka musowo po posiłku.
- Seaband: opaski uciskowe czyli akupresura. Skusiłam się na nie w drugiej ciąży (koszt około 36 zł), ale niestety nie zadziałały u mnie.
- Witamina B6: podobno redukuje mdłości. Można przyjmować w tabletkach lub wzbogacić dietę np.: o awokado i drób. Nie próbowałam i zdecydowanie radzę skonsultować to z lekarzem.
Dostateczne nawodnienie, czyli woda, woda, woda … z dodatkiem cytryny lub soku, jeśli sama nam nie smakuje. Ja przekonałam się do gazowanej 🙂
Unikanie silnych zapachów, jazdy samochodem, oglądania dynamicznych obrazów. Czyli rezygnacja z wszystkiego, co powoduje/wzmaga złe samopoczucie.
Mniejsze porcje, częstsze posiłki i nie zmuszanie się do jedzenia zdrowej żywności, chociaż nam nie smakuje.
Na poranne mdłości podobno pomaga zjedzenie już choćby ciasteczka/sucharka zaraz po przebudzeniu. Tego nie miałam okazji sprawdzić, ale wiem, że często miałam mdłości właśnie z głodu, np.: przed snem. Kilka słonych paluszków pomagało.
Podobno warto unikać suplementów diety, które zawierają żelazo, ono może wzmagać złe samopoczucie. Chodzi tutaj o I trymestr i o czas trwania mdłości. To jednak również skonsultowałabym z lekarzem.
No Comment