Uwielbiam zakupy online i w zasadzie 70% zakupów robię właśnie z kanapy, popijając herbatkę czy winko. Po pierwsze, w sklepach internetowych lepiej widzę asortyment i bez wysiłku mogę porównać oferty różnych marek. Po drugie, nie muszę odwiedzać zatłoczonych galerii i czekać w kolejkach do przymierzalni i kasy. Po trzecie, dokonując zakupu online mam prawo do zwrotu towaru w terminie conajmniej 14 dni. I po czwarte: za zakupy mogę zapłacić w najdogodniejszy dla mnie sposób – kartą, przelewem czy gotówką.
Czy zakupy z kanapy mają minusy? Powiecie, że produktu nie można dotknąć, dokładnie obejrzeć i przymierzyć. Zgadza się! Jeśli jednak dana sieć ma swoją filię w naszym miejscu zamieszkania, możemy w przypadku wątpliwości udać się do sklepu stacjonarnego, upewnić się co do naszego wyboru i wrócić do domu sfinalizować zakup 🙂
A teraz Was zaskoczę. Pomimo mojego ogromnego entuzjazmu i umiłowania do takiej formy zakupów, widzę jeden spory minus. Dostępność i wygoda sprzyja wydawaniu kasy. Szalenie łatwo jest zachłysnąć się pięknymi rzeczami a my kobiety kupujemy oczami. Przycisk „DODAJ DO KOSZYKA” kusi, zwłaszcza gdy produkt schodzi, jak ciepłe bułeczki. Dodając do tego fakt, że fizycznie nie mamy przed sobą wybranych produktów i przez to tracimy rachubę, nietrudno wpaść w pułapkę – kupić i wydać więcej, niż to faktycznie potrzebne.
Ponieważ jesień i zbliżająca się zima to pory roku, które sprzyjają wymianie i odświeżaniu garderoby (zwłaszcza dziecięcej!), podzielę się z Wami moimi sposobami na trzymanie w ryzach uwielbiania do zakupów. A mam dla Was kilka konkretnych rad, jak kupować więcej za mniej. No to hop!
#1 Zacznij od planowania.
Niby oczywiste, ale w praktyce wiemy, jak bywa. Najpierw kusi nas nowa para spodni, kupujemy a potem znajdujemy w szafie 3, o których zapomniałyśmy. Najlepiej zacząć już w trakcie wymiany garderoby z letniej na jesienną, bo już wtedy możemy zrobić selekcję. Wtedy dokładnie widać, które ubrania ponownie wykorzystamy, co trzeba uzupełnić i za jakimi nowościami się rozejrzeć.
Z dziećmi jest prościej, bo wyrastają ze swoich ubrań w ekspresowym tempie. Nowe buty, ciepłe ubrania, bielizna, kurtki i dodatki to zazwyczaj konieczność. W każdym przypadku zasada jest prosta: przymierzyć, odłożyć jeśli za małe/zniszczone i zrobić w szafie miejsce na nowe.
Ostatnim krokiem planowania jest spisanie wszystkich potrzebnych rzeczy. Po pierwsze, lista da nam jasny obraz potrzeb a po drugie pomoże trzymać nam się planu zakupu.
#2 Kupuj z głową.
Wiem, że jesteście sprytne i rozglądacie się za aktualnymi promocjami. Ja też! Oczywiście świetne są wyprzedaże, ale te występują najczęściej sezonowo i nie zawsze uda nam się zgrać terminy z potrzebami na „tu i teraz”. Idealne są wszelkie akcje rabatowe, które organizowane są przez większość sieci przez cały okrągły rok. Zakupy trzeba zaczynać właśnie od znalezienia okazji i kierować swoje wirtualne kroki tam, gdzie zrobimy zakupy najkorzystniej. Bardzo lubię zaglądać na strony, które prezentują aktualne promocje z różnych sklepów, jak np. Kupon.pl. Jest przejrzyście i różnorodnie.
#3 Wybierz najlepszy moment.
Jak pisałam, w przypadku ubrań (zwłaszcza ciepłych kurtek czy butów) często nie możemy czekać. Natomiast w wielu przypadkach cierpliwość popłaca (a raczej nadgorliwość nie popłaca) i przekonałam się o tym rok temu. Chcąc ogarnąć zakupy prezentów świątecznych najszybciej jak możliwie i nie zostawiać tego na ostatnią chwilę, załatwiłam większość w październiku. Byłam zadowolona z siebie, jak nigdy.
A potem zdarzył się Black Friday … Jestem pewna, że nazwa obiła Wam się o uszy, bo to jedna z tych rzeczy, które przywędrowały do nas zza oceanu. W Stanach Zjednoczonych dzień ten przypada na piątek po Święcie Dziękczynienia i jest po prostu … wielkim festiwalem zakupów. Sklepy stacjonarne są czynne czasami nawet całą dobę i oferują klientom wyjątkowo korzystne zniżki – na ubrania, książki, elektronika, kosmetyki i co sobie tylko wymarzycie.
W Polsce z roku na rok coraz więcej marek dołącza do wydarzenia – mamy darmowe dostawy i atrakcyjne ceny wielu, wielu produktów. Świetna sprawa zwłaszcza na zakup różnych prezentów, od zabawek po galanterię skórzaną. W tym roku Black Friday przypada na 25. listopada. Nauczona zeszłoroczną wpadką, tym razem siedzę i czekam na promocje Black Friday 😀 Od tego dnia zaczynam świąteczne zakupy. Ani jeden dzień wcześniej.
Jeśli i Wy planujecie w tym roku podobną strategię, to zachęcam Was do spisania pomysłów i spokojne odczekanie do 25. listopada. Czas idealny, bo jeśli czegoś jednak nie upolujecie, to zostanie masa czasu na dalsze poszukiwania. Ja jestem jednak dobrej myśli, bo w akcji biorą udział fajne marki, jak Smyk, Wittchen, Zalando, Media Expert czy Empik a to tylko kilka przykładów z ogromnej puli sklepów. Będę czyhać na atrakcyjne promocje Black Friday na Kupon.pl, gdzie dodatkowo zapisałam się do newslettera, żeby wiedzieć szybciej :))
***
A jak Wy planujecie zakupy? Macie już pomysły na prezenty świąteczne?
Partnerem wpisu jest serwis Kupon.pl
w Polsce Black Friday to kiszka, takie okazje nie okazje, których w ciągu roku też wiele i bez tego czarnego piątku 🙂
To racja. Do zachodnich ofert nam jeszcze daleko, ale z roku na rok to się rozkręca. Czasami darmowa przesyłka to już coś :)) Choć liczę na prawdziwe okazje!
Czekam, po pierwsze wyrwę się od dzieci :p po drugie instynkt łowcy mówi mi, że na pewno coś upoluje 😀
U Ciebie będzie pewnie poważnie! Uważaj tylko na siebie 😀 Poćwicz podkładanie nogi i załóż ochraniacze! Trzymam kciuki!