Nasi rodzice to mieli zimy! Ze śniegiem po okna domów, z tunelami i zamkniętymi szkołami. My takich nie mieliśmy, nawet jeśli śnieg sypał co rok. Pamiętam na szczęście zjazdy na sankach, z górki na naszym blokowisku. Pamiętam lodowisko i oblodzone ulice. I jeszcze kuligi i bitwy na śnieżki … Obawiam się, że zimowe wspomnienia naszych dzieci nie będą już takie same. Temperatury wysokie, białego puchu jak na lekarstwo i wszędzie szaro, buro … Dziś postanowiliśmy poszukać zimy w lesie, takim niemal miejskim ale się udało 🙂 Wróciliśmy solidnie przewietrzeni, ze zmarzniętymi dłońmi i rękawiczkami mokrymi od śniegu.
Zima naszych dzieci.

o jaaaaa śnieg! cieszcie się, że macie choć tyle.. u nas czarno ! a biały miś skrada serce :))) :*:*
:* Trzeba korzystać póki jeszcze leży 😀
To prawda. Jak zafascynowana słuchałam opowiadań mojej mamy dokąd to sięgał śnieg. Co robili razem z rodzeństwem. Zazdrościłam im. Myślałam, że oni mieli takie fajne zimy, a my? Gdy dziś dzieci moich kuzynów zapytały czy mogą iść ulepić bałwana, bo jest tyle śniegu zrozumiałam, że nasze dzieci też będą z fascynacją słuchać o tym jak wyglądały zimy naszego dzieciństwa.
Nie ma co ukryć, że te ostatnie zimy wypadają blado 🙁
fajne zdjęcia. my też jak tylko spadł śnieg biegiem na spacer z aparatem by Maja miala jakas pamiatke z zimowego spaceru. nie przepadam za snieznymi zaspami, ale kilka stopni na minus i pare cm puszku by sie przydało 🙂 pozdrawiamy
No własnie, parę centymetrów, w sam raz na bałwana :))
U nas dziś też spadł śnieg. 😉
Piękne zdjęcia.
O tym samym wczoraj myślałem, bo sanki zamówione, śnieg zamówiony, ale tylko to pierwsze jest pewne. Z mojego dzieciństwa pamiętam całe tygodnie spędzane na górkach za cmentarzem. Teraz można tam rowerem zjeżdżać.
zdecydowanie nie wiemy co to taka trzaskająca mrozem zima, która więzi ludzi w domach, odcina prąd i media.
Ale może dobrze… ile ludzi straciłoby wtedy życie…
http://www.MartynaG.pl
U mnie niby dzisiaj od czasu do czasu sypie, ale takim śniegiem z deszczem, więc nic nie leży na ziemi… No ale może choć za rok jak już Mała będzie w stanie ulepić tego bałwana czy pojeździć na sankach?
J.
Jeju, jakie to smutne, nie pomyślałam o tym 🙁 Pamiętam te zimy z dzieciństwa, ze śniegiem po kolana, szaleństwa na sankach w tych śmiesznych kombinezonach 😉 Miejmy nadzieję, że nasze dzieci załapią się przynajmniej na pojedyncze takie zimy…
Śliczne zdjęcia, zimowo mimo nie za dużej ilości śniegu 😀
Dziękuję 🙂 Pozostaje mieć nadzieję, że białe zimy w przyszłości.
ale z Was fajna rodzinka <3 , uwielbiam takie rodzinne spacery.
Dzięki 🙂 Jak tylko zobaczyłam u Ciebie zimą sesję córek, też musiałam mieć 😉