Plecakowy zawrót głowy!


No i zaczęło się szaleństwo wyprawkowe. Ubrania, buty, przybory i oczywiście plecaki. Wybór jest ogromny i na pewno nie będziemy mieli problemu ze znalezieniem czegoś naprawdę fajnego: pełen przekrój kolorów, motywów z ulubionych bajek i wiele praktycznych rozwiązań. Tylko o czym myśleć w pierwszej kolejności? Czym kierować się przy wyborze plecaka? Na co absolutnie zwrócić uwagę? O tym dzisiaj na blogu. I jeszcze 16 propozycji z aktualnej ofert sklepów online!

Dobry plecak, czyli jaki?

Po pierwsze: dopasowany do potrzeb dziecka. Z perspektywy ostatnich dwóch przedszkolnych lat Antka wiem, że plecak używany jest dość rzadko i nie musi spełniać wszystkich wymogów, jak w przypadku plecaków szkolnych. My nasz (Antka ulubiony, bo mamy w sumie dwa) użwaliśmy w zasadzie kilka razy, przy okazji wycieczek bliższych i dalszych, kiedy musieliśmy Antka zaopatrzyć w napój i przekąski. Poza tym, ubrania na zmianę leżały w szafce a przytulankę zabierał pod pachę. Jeśli jednak zajdzie potrzeba, aby codziennie nosić ze sobą mały bagaż (np. zeszty do zajęć z logopedą albo obuwie sportowe na gimnastykę), to spokojnie może to być worek – byle trwały 🙂 Nie oszukujmy się – wiadomo, kto będzie go nosił najczęściej.

Po drugie: „zdrowy” dla dziecka. Jeśli dany produkt posiada atest, od razu jesteśmy spokojniejsi i bardziej skłonni do zakupu. Warto jednak samemu dokładnie sprawdzić, czy wybrany model spełnia podstawowe wymogi, czyli:

  • jest lekki (jego waga mieści się w normach europejskich: maksymalnie 1200g dla uczniów trzech pierwszych klas i nie więcej niż 1400g dla dzieci starszych),
  • posiada usztywnioną tylną część, która przylega do pleców i dobrze rozkłada ciężar,
  • paski na ramiona są szerokie (ok. 4 cm) i wypełnione a więc miękkie i wygodne (również profilowane),
  • posiada odblaski,
  • można go dopasować do wzrostu dziecka i zadbać w ten sposób o prawidłowe noszenie ciężaru – Plecak powinien przylegać do pleców a nie opierać się na pośladkach.

Warto ocenić, czy dodatkowe (choć praktyczne) kieszenie i zamki, nie podnoszą niepotrzebnie wagi plecaka. Z drugiej strony lepiej nie wybierać tych najlżejszych, których wagę osiągnięto kosztem np. usztywnienia. A skoro mowa o wadze, to pewnie w głowach rodziców często rodzi się genialny z pozoru pomysł:

A może plecak z kółkami?

Opcja wożenia za sobą plecaka wypełnionego po brzegi książkami i przyborami jest bardzo atrakcyjna i wydaje się też zdrowsza, ale to tylko pozory. Taki plecak, podobnie jak ten tradycyjny i źle noszony, również wymusza skrzywnienie kręgosłupa i jego nierównomierne obciążenie. Fajna opcja w przypadku walizek, których używamy zdecydowanie rzadziej, ale nie do codziennego użytku. A szkoda, bo chodził mi po głowie 😉

A wracając do wyboru plecaka …

Po trzecie: musi być trwały. Ja czasy podstawówki mam już dawno za sobą i nie pamiętam, co wyczyniałam z plecakiem, ale jak mijam teraz dzieciaki, wychodzące ze szkoły lub czekające na przystanku, to wiem jedno: Te plecaki wiele muszą znieść i wycierpieć 🙂 Tak więc trzeba pamiętać, że nasz model długo nie będzie w tak dobrej formie i w tak komfortowych warunkach, jak widzimy go na półce w sklepie. Przy zakupie warto zwrócić uwagę na:

  • materiał, z którego jest wykonany – czy jest gruby, o gęstym splocie i odporny na warunki atmosferyczne,
  • pasy na ramiona są mocne i solidnie wszyte w plecak,
  • obszycia wykonane są starannie i zniosą niejedne akrobacje,
  • dno plecaka (i jego rogi) wzmocnione jest dodatkową warstwą.

Po czwarte: właściwie noszony. Najlepszy nawet plecak, idealnie dopasowany i z niską wagą wyjściową może zaszkodzić, jeśli nie przypilnujemy ostatniej rzeczy, czyli ciężaru na plecach dziecka. Wiadomo, że dziś cały zestaw książek, ćwiczeń i przyborów tworzy imponującą kolekcję i dlatego tak ważne jest, aby kontrolować pakowanie plecaka na następny dzień. Najlepiej od początku zaplanować, co można zostawić w szkolnej szafce i ustalić, co jest tak naprawdę zbędne, wcale nie wymagane przez nauczycieli (np. zestaw pisaków). Zalecenia mówią jasno: wypełniony plecak pierwszoklasisty nie powinien przekraczać 10% wagi ciała. Dopiero od 13. roku życia ciężar może stanowić 15% wagi ciała.

Jak widzicie, zasad w doborze plecaka nie jest aż tak wiele, ale za to są bardzo konkretne. Pomagają zakupić model zdrowy i trwały. Taki, który nie zrujmuje ani kręgosłupa dziecka, ani naszego portfela. Ceny dobrych plecaków oczywiście nie są niskie (dlatego tak bardzo kuszą tańsze opcje), ale i tutaj sprawdza się zasada, że lepiej jeden zakup a droższy, niż kolejne z konieczności.

Poniżej wspomniane już propozycje z aktualnej oferty sklepów online. Pod zdjęciami znajdziecie linki do wszystkich modeli.

Dla przedszkolaka.

[1], [2], [3], [4], [5], [6]

Dla ucznia.

[1], [2], [3], [4], [5], [6]

[1], [2], [3], [4]

 

A na koniec pytanie: Pamiętacie swój pierwszy szkolny plecak? Ja mojego nigdy nie zapomnę. Dostałam go od Dziadków z Niemiec i był szałowy. Podobny do tego na zdjęciu – sztywny i kanciaty, tylko granatowo-żółty, z workiem na strój sportowy do kompletu. Pamiętam, że przed pierwszym dniem w szkole, w wielkim przejęciu pakowałam go chyba pól dnia 🙂 Służył mi przez 4 lata aż dzieciaki w szkole nie zaczęły się śmiać, że noszę na plecak telewizor. Takie okrutne robaki!

Wszystkie podane linki  to linki afiliacyjne – każdy zakup oznacza drobną prowizję dla mnie. Nie wpływa to w żadnym razie na cenę produktu, ale będzie mi bardzo miło za zaufanie ☺️

Previous Klatka.
Next Goshico poleca się na urlop (i nie tylko)!

Suggested Posts

Wprawnym okiem – wszystko, co musisz wiedzieć na temat Becikowego.

Na śniadanie.

Pomysł na obiad: placuszki z cukinią i sosem jogurtowym.

Nasze ferie w Czechach, czyli kronika wypadków rodzinnych!

Na śniadanie.

Na śniadanie.

5 komentarzy

  1. 13 sierpnia 2016
    Odpowiedz

    Świetne zestawienie. Nawet nie wiedziałam, że Reserved ma plecaki!

    • 13 sierpnia 2016
      Odpowiedz

      Spodobał mi się ten jasny zwierzak (misio-myszka), ale pasy za długie dla Niny 🙁

  2. 14 sierpnia 2016
    Odpowiedz

    Pamiętam swój pierwszy szkolny plecak, taki sam jak na zdjęciu poniżej, lecz fioletowy z królem lwem 🙂 Kiedyś nie trzeba było tyle dźwigać…

    • 14 sierpnia 2016
      Odpowiedz

      Zgadza się i nie było takiego wyboru . A dziś jeszcze telefony, czasami tablety – trochę się tego uzbiera.

      • 15 sierpnia 2016
        Odpowiedz

        Ja sobie nie przypominam, żeby kiedyś było tak, że dziecko miało fazę na plecak z bohaterem bajki. Ja wybrałam króla lwa przy okazji, i inni też mieli to, co się napatoczyło. Podejmowało się męską decyzję w sklepie i już. Teraz wiem, że rodzice potrafią szukać po całym mieście plecaków czy innych gadżetów z symbolem np. Frozen

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *