Posts in

Archives


Pisałam Wam w niedawnym podsumowaniu 9. miesiąca Niny, że wspólne noce i nasz wesoły co-sleeping powoli zmierza ku końcowi. Nie dlatego, że nam nagle ciasno i niewygodnie. Niektórzy z dzieckiem w łóżku za nic w świecie nie wypoczną a my przeciwnie! Nina staje się jednak coraz bardziej mobilna i choć jeszcze nie raczkuje, każdego dnia …

W pewną czerwcową sobotę postanowiliśmy nie skrywać się przed upałem w domu a zaśmiać mu się w twarz – w Poznaniu, na cyklicznej imprezie plenerowej. Targ Śniadaniowy – bo o nim mowa – odbywa się w każdy weekend w stałych miejscach, w kilku większych miastach Polski: w Trójmieście, w Warszawie, w Krakowie, we Wrocławiu i …

Nie znoszę poniedziałków i chyba nigdy nie polubię. Zdecydowanie za szybko przychodzą, ciągną się niemiłosiernie i psują de facto już pół niedzieli! Kiedyś w szkole to były zadania domowe, później obowiązki zawodowe, teraz pożegnanie z chłopakami, po dwóch rodzinnych, zazwyczaj intensywnych dniach. Dlatego trzeba sobie te dni jakoś umilać. Cykl, który kiedyś pojawiał się w …

Doświadczyłam ciąży zimą, z Antkiem. Marudziłam na mróz, śliskie chodniki i problem z kurtką odpowiedniego rozmiaru. A potem moja druga ciąża – z Niną (zwłaszcza jej ostatnie tygodnie), wypadła w upalne lato. I wtedy dotarło do mnie, że ta znielubiana zima to był pikuś. Zeszłoroczne lato było wyjątkowo upalne, co samo w sobie było super dla …

Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że tradycja przyjęć typu „babyshower” raczej się u nas nie przyjęła. W Polsce rodzina czy przyjaciółki nie organizują przyszłej mamie słodkiego popołudnia, z masą pastelowych balonów, ciastem (z pieluch) i rozrywką na miarę wielkiego brzucha i słabego pęcherza. A szkoda, bo wtedy prezenty można z przyszłymi rodzicami omówić …

I mignął nam dziewiąty miesiąc! To dokładnie tyle (oczywiście w zaokrągleniu), ile Nina spędziła u mnie w brzuchu. I ciągle się zastanawiam, co przeleciało szybciej? No w każdym razie, ostatni miesiąc przyniósł trochę zmian i o nich dzisiaj. Zapraszam 🙂 KARMIENIE Nadal karmię piersią i nadal w nocy, ponieważ Nina NIE przesypia jeszcze tych 6-8 …

Kiedy zostałam mamą miałam 30 lat. Według danych statystycznych, to o 3 lata później niż średnia wieku kobiet, rodzących swoje pierwsze dziecko. Późno? Dla jednych na pewno, ale z kolei dla innych nadal wcześnie. I nie ma to absolutnie znaczenia, bo dla nas był to czas idealny. Skończyliśmy studia, zaczęliśmy pracę i urządzanie naszego małego mieszkania. …

Nie znoszę poniedziałków i chyba nigdy nie polubię. Zdecydowanie za szybko przychodzą, ciągną się niemiłosiernie i psują de facto już pół niedzieli! Kiedyś w szkole to były zadania domowe, później obowiązki zawodowe, teraz pożegnanie z chłopakami, po dwóch rodzinnych, zazwyczaj intensywnych dniach. Dlatego trzeba sobie te dni jakoś umilać. Cykl, który kiedyś pojawiał się w …

Uwielbiam takie osoby jak Radzka! Pozytywne, z bagażem doświadczeń oraz konkretnymi (dużymi lub małymi – jak to zwykle bywa) dokonaniami i sukcesami. Takie, które motywują własnym przykładem i udowadniają, że nie sztuką jest mówić o realizowaniu marzeń. Sztuką jest właśnie bycie dobrym przykładem i konsekwentne dążenie do celu – swoją pracą, poprzez dokonywanie świadomych wyborów, unikanie …

Wczoraj to był dzień, jakie wszyscy lubimy – rodzinnie i spokojnie, a do tego przy iście leniej pogodzie. Ze słońcem grzejącym i wiatrem chłodzącym. Z grillem, truskawkami, kawą i ciachem (któremu się oparłam!). Nina bawiła się świetnie, gdziekolwiek się znajdowała – na kocu albo czyichś kolanach. Antek biegał, skakał, krzyczał i wymyślał zabawy. Ot tak …