Mi to chyba najlepiej robić pod choinkę prezenty niespodzianki, bo ze wszystkiego cieszę się jak dziecko. Nie przypominam sobie, żeby jakiś upominek był kiedykolwiek nietrafiony – coś zupełnie nie dla mnie albo niefortunna powtórka sprzed roku czy dwóch. A jak jest niewiadoma, to i radość z rozpakowywania też jest większa!
No ale moje Mikołaje zazwyczaj wolą zapytać o aktualne życzenia czy potrzeby i wtedy jest już trudniej. Rok rocznie stwierdzam, że w zasadzie nie mam konkretnego pomysłu na prezent. Ciężko mi wymyślić coś, czego rzeczywiście bardzo potrzebuję a wszystkie pozostałe pomysły wydają mi się po prostu zbędne. Niestety Mikołaje nalegają i nie dają się tak łatwo spławić. W tym roku pomyślałam, że owszem mam swój ulubiony zapach, ale przecież mogę mieć jeszcze jeden, równie piękny. Maluję się bardzo minimalistycznie, ale to nie znaczy, że nie mogę mieć porządnej i dobrej paletki z cieniami. Szale i torebki przyjmuję zawsze z otwartymi rękoma a dobra książka zawsze się przyda.
Prezenty na te Święta częściowo sama sobie wymyśliłam i zakupiłam, część było cudowną niespodzianką. W ostatnim roku chyba byłam grzeczna, bo trochę się tego nazbierało … Być może znajdziecie wśród nich pomysł na prezent dla siebie albo dla kogoś. Wszak rok 2016 właśnie się zaczął a wraz z nim masa okazji, aby kogoś uszczęśliwić 🙂
Miseczki na przekąski DUKA. Prezent dla mnie i dla M. Czegoś takiego nam brakowało, coś ładnego i praktycznego na stół.
W listopadzie rozpływałam się nad papierami do pakowania IKEA, w piękne pastelowe wzory. U nas kolorystycznie nie bardzo pasują, ale nie mogłam odmówić sobie tych świątecznych pojemników. Na upominek albo małe pierdołki. Zwiewny szal w pastelowym różu upatrzyłam podczas wyprzedaży w Medicine Everyday Therapy.
Ten zapach używała lata temu koleżanka z liceum i chorowałam na niego jakiś czas. Zawsze jednak już coś miałam i nigdy się nie złożyło, aby go nabyć. A w tym roku był w promocji w Douglas, więc … 😉 Pachnie dokładnie tak, jak pamiętałam – lekko, subtelnie i świeżo.
Zapachy już z myślą o wiośnie z L’Loccitane. Zielona woda toaletowa to grejfrut z rabarbarem – świeży, owocowy i pobudzający. Seria żółta, tu balsam do ciała i krem do rąk, to cieplejszy zapach jaśminu. Online niestety zestawy (cenowo najkorzystniejsze) już w grudniu były wykupione, więc najlepiej szukać stacjonarnie (w Poznaniu na pewno w Starym Browarze).
Czekolady sobie odmawiam (z małą przerwą na Święta), to chociaż będę ją nosić na oczach 🙂 Piękne, naturalne kolory – matowe i perłowe, coś w sam raz na moje dziennie makijaże. Produkty Two Faced można dostać w perfumeriach Sephora.
Rozświetlacze w trzech odcieniach od The Balm. Jak dla mnie to już ekstrawagancja, ale mam mocne, noworoczne postanowienie, żeby nakładać na siebie coś więcej niż podkład, róż i tusz 🙂 Są np. w Douglas.
Prawdziwą niespodzinkę zrobiła mi tym razem marka Rimmel! Czerwony lakier i czerwona, kredkowa pomadka a do tego cienie w złoto-brązowych, perłowych odcieniach. Te piękne choinki to ręczna robota Matki Chrzestnej Niny – idealne jako ozdoby choinkowe albo na okno.
Torebki, jakże by inaczej 🙂 Kopertówka po lewej jest wykonana przez Monikę Markowicz, w pięknym, żywym granacie. A listonoszka po prawej to BandaBag z Poznania – bardzo pojemna, z kieszonką w środku, zapinana na zamek i ze skórzanym paskiem.
Tegoroczna, zimowa seria od Yves Rocher. Krem do rąk, balsam do ciała i żel pod prysznic o aromatycznym zapachu kandyzowanej pomarańczy i cynamonu. Druga opcja to, jeśli dobrze pamiętam, gruszka z karmelem. Cudowne, zwłaszcza na obecną aurę 🙂
Moja mama nie traci nadziei, że w końcu zostanę bohaterką w swojej kuchni 😀 W tym roku wymyśliła taki psikus, że M. sprezentowała „Kuchnię wielkopolską” a mi „Kuchnię podlaską”. Szperam już i szukam czegoś, co a) dałabym radę przyrządzić i b) pokazać Wam na blogu. Druga propozycja to ukłon w stronę mojego zaangażowania we „Wspaniałe Stulecie”. Zainteresowało mnie tło historyczne i kulturowe serialu, więc po książkę z wielką chęcią sięgnę, nawet jeśli dotyczy czasów współczesnych.
Oryginalny i minimalistyczny plakat od Szwagra z Posterilla. Bo plakat jest zawsze dobrym pomysłem – z grafiką albo trafnym cytatem 🙂
***
Dajcie znać, jakie prezenty u Was. Może coś z biżuterii, ubrań albo elektroniki? Z małą podpowiedzią czy bez? 🙂
Byłaś bardzo grzeczna, ile kosmetyków 🙂
Ogrom prezentów!! 🙂 Wszystkie piękne, ale palety cieni zazdroszczę najbardziej!
Książka „Tajemnice haremu” mega prezent – też namiętnie oglądam Padyszacha Sulejmana
Musiałabym nadrobić początki, bo jak serial ruszył, to nabijałam się z rodziców a potem mnie wciągnęło 😀
Ten zapach też na mną chodzi. A jak paletka cieni, już sprawdzona? jak wrażenia?
Powiem Ci, że z bazą czy bez, cienie się trzymają i nie zbierają w załamaniach. Cały czas testuję różne zestawienia 🙂