Na śniadanie.


Ty też wyciskasz z poranka ile się da, zanim dzieciaki albo praca przejmą kontrolę nad Twoim życiem? Kilka chwil sam na sam ze swoimi myślami przy kawie, czy wykradziony moment z telefonem w łazience? Zapraszam do lektury ciekawych informacji znalezionych w przepastnych czeluściach Internetu. Dziś na talerzu coś dla oka, ciała i portfela.  Jeśli spodoba Wam się taka krótka forma, cykl ten zagości na stałe na blogu, w każdy dzień powszedni, z rana.

A jako bonus sprytny pomysł od mamanatural (a właściwie od papanatural) na szybkie dobranie się do ziaren granatu:

Smacznego!

(zdjęcie: pinterest.com)

Wciąż chcesz więcej? Po jeszcze bardziej syte śniadanie zapraszam do archiwum.

Previous Antkowe myśli zebrane. Część V.
Next Na śniadanie.

Suggested Posts

Na śniadanie.

Jak przetrwać jesień i zimę? Z tymi pomysłami dasz radę!

Bo czym byłaby podróż bez pamiątkowych zdjęć?

Przesilenie wiosenne i sposoby, jak je pokonać.

Na śniadanie.

Staycation – gdy wakacje nic nie kosztują a dają najwięcej.

2 komentarze

  1. 27 listopada 2014
    Odpowiedz

    Zajadając się makrelą wędzoną o poranku muszę stwierdzić, że bardzo podoba mi się taka prasóweczka. Ilość info w sam raz na drzemkę Młodego.

    • 27 listopada 2014
      Odpowiedz

      To super 🙂 A na rybkę to mi teraz ochotę zrobiłaś…

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *