Twoje typowe teksty, które doprowadzają faceta do szału.


No dobrze, drogie Panie. Ostatnio się pośmiałyśmy z typowych, wkurzających tekstów mężczyzn, to niech dzisiaj będzie rewanż. Ja wiem i Wy wiecie, że święte nie jesteśmy. Mamy swoje teksty poniżej pasa, po które sięgamy z premedytacją i dajemy upust swojej złości. Tak jak poprzednio, wybrałam pięć tych najczęstszych i jestem pewna, że część (jeśli nie wszystkie) zdarzyło Wam się już kiedyś wykrzyczeć albo wysyczeć. A jeśli nie trafiłam, dawajcie swoje 🙂 No to siup!

#1 Bo Ty nigdy/zawsze/jak zwykle!

Mężczyźni są bardzo przeczuleni na uogólnienia. A my z kolei lubujemy się w zastępowaniu określeń typu: „bardzo często”, „jeden raz na dziesięć” albo „czasami”, ich bardziej dobitnymi odpowiednikami. Czy są trafne? Najczęściej nie, ale przecież nie o to chodzi ….

#2 Rób, co chcesz …

Mówimy to, ale tak naprawdę wiemy, że oni wiedzą, że właśnie nie mają robić tego, co chcą. Oni zresztą dobrze wiedzą, że ostatnią rzeczą, jaką powinni zrobić, to coś, czego chcą. Jeśli tym, co chcą jest święty spokój, lepiej żeby zrobili, jak chcemy my. My to wiemy a oni tym bardziej. Oczywiście to dodatkowo ich wkurza.

#3 No wymyśl coś!

Pada najczęściej w momencie, kiedy już nic sensownego nie można wymyślić. A jak była szansa na coś sensownego, miało być tak, jak my wymyśliłyśmy. Bo przecież wiedziałyśmy najlepiej. Jak nam zabraknie pomysłów, mężczyzna ma wkroczyć i pozamiatać.

#4 Podaj mi tamto. Nie to, tamto tamto!

Tekst chyba na tyle popularny, że dostał główną rolę w pewnej reklamie. Całkiem śmiesznej, nota bene 😉 Mi bardzo często wydaje się, że M. albo czyta mi w myślach, albo że sytuacja jest tak oczywista, że sam na to wpadnie. Tak się oczywiście nie dzieje – ja wpadam w szał, że on nie wie o co mi chodzi a on się piekli, że gadam jak potłuczona.

#5 Nie mam się w co ubrać.

Powiedzmy sobie wprost: mężczyzna, który mógłby przeżyć mając dwie pary spodni, koszulę i kilka t-shirtów, nigdy nie zrozumie kobiety, która przed swoją szafą regularnie przechodzi załamanie nerwowe. Dla panów wizja zakupów to po prostu kolejne uszczuplenie portfela a dla nas skuteczna terapia, nawet jeśli czasowa.

***

Panowie – jak to jest z tekstami Waszych Pań? Pominęłam coś ważnego? 😉 A Wy dziewczyny, macie coś do dodania? Jak to u Was wygląda?

(zdjęcie: flickr.com)

Previous Konferencja w wakacyjnym klimacie, czyli #karmieswobodnie!
Next Dokumentowanie Cudu Narodzin, czyli fotograf na porodówce.

Suggested Posts

Marzysz o własnym biznesie? Mam kilka rad dla Ciebie.

Pomysł na obiad: Penne z boczkiem i sosem serowym w 15 minut!

Najlepszy przepis na mleko migdałowe.

Więcej, bardziej, dłużej, czyli Blog Conference Poznań 2016.

Z tego powodu nie smucę się, że dzieci dorastają.

Nasze HITY lipca!

7 komentarzy

  1. siedzimy z M. na kanapie, gdy czytam ten tekst i mówię od razu: o, punkt pierwszy trafiony! kolejne trafione są także 🙂 dodałbym jeszcze wszystko to, co nie wypowiedziane a pokazane jedynie miną lub gestem 🙂

    • 30 maja 2015
      Odpowiedz

      Jedna mina czasami znaczy więcej niż tysiąc słów … 😀

  2. 30 maja 2015
    Odpowiedz

    Ja bym dodała: 1)”znów mam powtarzać to samo – już mi się nie chce Ci mówić” i 2)”już nic” 😀 2 nawet najbardziej 😉

    • 30 maja 2015
      Odpowiedz

      Dwójka to rzeczywiście HIT 😀 A co do jedynki, też trafne i jeszcze: „Jak grochem o ścianę …” ;))

  3. Matko Zabawko
    31 maja 2015
    Odpowiedz

    Do moich tekstów dodałabym jeszcze „jak Ty jesz?!”

  4. 1 czerwca 2015
    Odpowiedz

    Z mojej strony: „Nie no oczywiście, że wszystko w porządku!” z porządnym fochem 😉

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *