Rozmawiamy o przedszkolu i takich rzeczy się dowiadujemy:
Antek: Różne zabawy mamy w przedszkolu – malowanie, glutowanie … To po angielsku zabawa, wiesz?
***
Kichnęłam któregoś dnia:
Antek: Na zdrowie, mamusiu.
Ja: Bóg zapłać.
Antek: Nie ma za co.
***
Antek: Nauczyłem się nowy wierszyk w przedszkolu: Jak Ci zabraknie siana, zadzwoń do bociana.
My: Kto cię nauczył?
Antek: Piotrek.
(Dodaję, że to reklama firmy, ale nie wiem czy ogólnopolska.)
***
Podczas powrotu do domu, w samochodzie panowała kompletna cisza:
Antek: Lubię, jak tak cicho jesteście.
My: Dlaczego?
Antek: Bo jak gadacie, to aż mnie uszy bolą!
***
Kiedyś na spacerze Antek wskazał palcem pewną panią i powiedział, że jest gruba. No więc mieliśmy rozmowę, żeby tak nie mówić, bo można komuś zrobić przykrość. I że lepiej ludzi okrąglejszych nazywać puszystymi, bo tak ładniej. Wieczorem siedzimy wszyscy i mówię:
Ja: Antek, powiedz tacie, jakie słowo poznałeś dzisiaj na spacerze.
Antek: Puchata.
***
Nadal bardzo częste, spontaniczne wyznanie, np. podczas spacerów albo podróży samochodem:
Antek: Kocham Was!
***
Ostatnie całusy na dobranoc:
Ja: Dobranoc synek.
Antek: Dobranoc księżniczko.
***
Ja: Ty to Antek ale jesteś …
Antek: Zabula.
Ja: Cebula?!
Antek: Nieee, za-bu-la.
Ja: Aaaa, żabula!
(Czasami nazywam go żabulą …)
***
Antek opowiada Cioci o przedszkolu. Oczywiście pada pytanie o kolegów i koleżanki:
Antek: Mam kolegę Bartka.
Ja: I jeszcze Zosia, prawda?
Antek: Zosia to jest ukochana Bartka.
Ja: A Ty masz jakąś ukochaną?
Antek: Bartek jest moim ukochanym.
***
M: Moje dwa aniołki …
Ja: A ja?
M: Ty jesteś naszym archaniołem. (Mąż mnie za dobrze zna, żeby go to nie śmieszyło …) 😉
Antek: Nieee, księżniczką.
***
Wieczorem, przed wyjściem z pokoju Antka, zwykle pytam:
Ja: Drzwi zamknąć, czy zostawić otwarte?
Antek: Otwarte. Lubię słyszeć, jak gadacie. Jak kichniesz, to Ci powiem „Na zdrowie!”
***
On już zna te triki …
Antek: Mamooo, mam kaszel i wiesz co? Będę jadł lody bardzo powoli.
***
Wracamy z przedszkola, droga osiedlowa, niezbyt ruchliwa, więc idziemy środkiem. W pewnym momencie słyszę za sobą samochód, przygarniam Antka ręką do siebie i odchodzimy na bok. Nagle Antek patrzy na mnie z uśmiechem …
Antek: Uratowałaś mi życie.
***
Rozmowa z dziadkiem:
Dziadek: Jak się nazywa ten, co kopie piłkę?
Antek: Piłkarz.
Dziadek: A ten, który stoi na bramce?
Antek: Golarz.
(No proste! :D)
***
Po kąpieli idąc do swojego pokoju, Antek podał mi rękę i powiedział:
Antek: Chodź kochana kobietko.
***
O widzę że nasz plac zabaw i ulubiony park- bo najbliższy 🙂
Teraz już mamy do niego dalej, ale odwiedzamy 🙂
Nam dopiero od roku jest bliski; )
uwielbiam to. uwielbiam!! mogę czytać bez końca 🙂
:**
Uroczy. Miód na serce jak dziecko nazywa Cie księżniczka 🙂
Nie wiem, skąd mu się to bierze, ale cieszę się, bo szybko może minąć 😉
U nas słodzenie i kochaniowanie zaczyna się jak czegoś chce 😉