Na śniadanie.


Ty też wyciskasz z poranka ile się da, zanim dzieciaki albo praca przejmą kontrolę nad Twoim życiem? Kilka chwil sam na sam ze swoimi myślami przy kawie, czy wykradziony moment z telefonem w łazience? Zapraszam do lektury ciekawych informacji znalezionych w przepastnych czeluściach Internetu. Dziś na talerzu duże jabłko, porządna dawka satyry oraz dwóch lekko stronniczych. Smacznego!

Nowy Jork dla indywidualistów – Indywidualistka ze mnie, czy nie … ten artykuł na pewno kiedyś mi się przyda 🙂 Kto jeszcze marzy o podróży do NYC?

Andrzej Rysuje – czyli satyra hurtowo. A co!

Jak śniadanie, to tylko na targu – Targu Śniadaniowym. Świetna inicjatywa, znów musimy tam zawitać.

A na koniec … dwóch zgryźliwych tetryków. Wróć! Dwóch lekko stronniczych (jeszcze nie tetryków) 😉

Previous Trzeci miesiąc Niny.
Next Witamy w naszym domu ... świątecznie!

Suggested Posts

10. miesiąc Niny i podróże bliższe i dalsze.

Po jedenaste: Nie zmuszaj.

Odebrane rodzicielstwo – to dzieje się tu i teraz!

Jest coś, co chciałabym Wam spakować do walizki …

Na śniadanie.

Antek i gender.

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *