Posts in tag

Nina


Amerykanie nazywają okolice drugiego roku życia „the terrible twos”, u nas przyjęło się określenie „bunt dwulatka”. I zapewne jest coś na rzeczy, bo gdzie nie spojrzeć, tam mamy opisujące trudności w poskromnieniu temperamentu swoich maluchów. A ja Wam powiem, że wcale ten diabeł nie taki straszny. I tylko się zastanawiam, czy z Niną to kwestia tego, …

Piszę ja sobie na blogu o wychowaniu dzieci, o naszych alternatywach dla klapsów. Ba! Potępiam kary cielesne a ich stosowanie staram się przedstawiać obrazowo, żeby podziałało na wyobraźnię. Tymczasem od jakiegoś czasu w moim własnym domu, na moich oczach, regularnie dochodzi do aktów agresji i złości. Jest zazdrość, są protesty. Ręce czasami biją, czasami ciągną …

Zatem zaczynamy wielkie odliczanie do 1. Urodzin! Że jaaaaak? Patrzę na filigranową Ninę i wierzyć mi się nie chce. Potem przecieram oczy, patrzę jak się zmienia i rozwija i coś zaczyna do mnie docierać. Ostatni miesiąc jak żaden inny obfitował w wielkie zmiany i skrajne emocje. KARMIENIE Wygląda na to, że dobijemy do roku na piersi. …

Miniony wtorek Nina miała spędzić kilka godzin u Dziadków a ja z Antkiem mieliśmy wykorzystać ten czas na zabawy tylko we dwoje. Po części plan się udał, choć mała wybitnie nie była w formie i wróciła do domu wcześniej. Brak apetytu, niechęć do ssania, rozdrażnienie i lekki stan podgorączkowy. Powód był dla nas oczywisty – zęby. Choć …

Wraz z pożegnaniem kolejnego miesiąca, weszliśmy w ciekawy, wyczekiwany i też wymagający dla nas etap. Nina z każdym dniem pokazuje coraz więcej indywidualnych cech i nie jest już grzecznie siedzącym niemowlakiem, którego zabawi byle wiaderko z klamerkami. Ma swoją osobowość, możemy wyróżnić takie typowe dla niej zachowania i preferencje – co do ludzi, zabawek i …

Dziwny ten ostatni miesiąc, bo niby nic przełomowego się nie wydarzyło a jednak zmieniło się wiele. Obecna Nina to już nie to samo dziecko, co miesiąc temu. Stopniowo, coraz bardziej uwidacznia się jej osobowość i przyznać trzeba, że generalnie przemiła z niej kobietka. Taka, która i owszem, czasami musi pokazać pazurki. Zapraszam zatem na podsumowanie …

Po podsumowaniu szóstego miesiąca, miałam nie robić kolejnego, aż do roczku. Nagle wydało mi się, że te wpisy najchętniej to czytam ja sama a Was to być może kompletnie nudzi. Człowiek niby nie chce się wdawać w szczegóły i rozpisywać o pierwszej łyżeczce, ale siłą rzeczy mam tendencję do popłynięcia z tematem 🙂 I zawsze muszę …

Piękny czas świętowania za nami. Spokojne, rodzinne chwile, kiedy największą i wyczekaną atrakcją są rozmowy, wygodna kanapa, ulubione ciasto i ciepła, niesłodzona kawa. Antek wymyślał nowe zabawy a Nina – zgodnie ze swoim dziennym rytmem – ucinała sobie długie drzemki a wyspana i najedzona dorównywała nam w pogawędkach. O czym tak prawiła nie wiedział nikt, ale rozbawiało …

Zazwyczaj schemat jest ten sam. Czekamy z niecierpliwością na narodziny kolejnego dziecka. Z tym starszym rozmawiamy, snujemy wizje przyszłości, czytamy książeczki, z dumą obserwujemy czułe całuski składane na naszym brzuchu i nie nadążamy z odpowiedziami na pytania „jak, kiedy i dlaczego?”. Po szpitalu euforia i duma rodziców, bo pierwsze spotkanie rodzeństwa to wzruszające chwile – …

Już wcześniej zaczęło się coś zmieniać, ale po ostatnich tygodniach możemy śmiało powiedzieć: z Niny jest już prawdziwa (nawet jeśli mała) kobietka. Taka, której niewiele trzeba, żeby solidnie się zezłościć, rzewnie zapłakać albo zrobić iście dramatyczną scenę. Cała mama! 😉 SEN Noce najczęściej nadal są spokojne, choć zasypianie nie idzie już tak sprawnie. Nina jest zazwyczaj pobudzona …