Jeśli głównym składnikiem napoju są warzywa i owoce, bez zbędnego cukru czy słodzików, to jest to bez dwóch zdań zdrowe. Ku mojemu zaskoczeniu, takie zielone smoothies nie tylko nie smakują jak trawa, ale są orzeźwiające i naprawdę smaczne. Co prawda bądźmy szczerzy – kremówki czy inne serniczki to to nie są, ale dla wszystkich liczących kalorie mogą z powodzeniem zastąpić deser. Dodatkowo, mogą być wybawieniem dla rodzica, którego pociechy za żadne zabawki i słodycze tego świata, nie chcą jeść surówek. W takich smoothies o zdecydowanym, owocowym smaku, może skryć się drogocenna zielenina.
My do tej pory przerabialiśmy w naszym domu soki otrzymywane za pomocą sokowirówki i tym sposobem do antkowych łask powróciła marchewka i pomarańcza. Teraz przyszedł czas na smoothies prosto z blendera kielichowego, który w przeciwieństwie do jego ręcznego odpowiednika przemieli twardsze warzywa lub mrożone owoce (i oczywiście sam lód). Nic się nie zmarnuje, bo zostanie dokładnie rozdrobione a do tego napój możemy rozlewać z dzbana „roboczego”.
Mając odpowiedni sprzęt, przygotowywanie smoothies jest dziecinnie proste i ciekawe, ponieważ składniki jednego przepisu możemy zmieniać wedle uznania i apetytów. Nie możesz spożywać nabiału? Nie ma problemu! Możesz użyć mleka kokosowego, migdałowego (przepis tutaj) lub soku owocowego. Zwykle stała jest baza, natomiast dodatki są naprawdę różne i jest ich cała masa. Poniższa grafika prezentuje to bardzo przejrzyście:
No dobra, dość teorii. Przejdźmy do przepisów 🙂 Te poniższe dotyczą samych zielonych smoothies, ale w następnej odsłonie pokażę Wam sposoby przyrządzenia jeszcze bardziej deserowych wersji. Ilość poszczególnych składników można trochę zmieniać. Poniżej to tylko propozycje. Każdorazowo wrzucamy wszystko, miksujemy do uzyskania pożądanej konsystencji i sprawdzamy, czy całość nie jest zbyt gęsta. Jeśli jest, to oczywiście uzupełniamy płyn.
#1 Green Dream
Składniki:
- ok. 2 szklanki jarmużu lub szpinaku
- 1 szklanka mango
- 1 szklanka mrożonych malin
- 1/2 szklanki jogurtu greckiego
- 1/2 szklanki wody
- szczypta nasion chia
Jak zobaczyłam gotowy napój stwierdziłam, że dream to to jest, ale na pewno nie green 😀 Kolory zielony i czerwony (od malin czy truskawek) nie dadzą pięknej zieleni. Trzeba użyć wyobraźni albo pić z nieprzezroczystego kubka 😉 Z praktycznych rad jeszcze: polecam do dzbanka wrzucać najpierw cięższe owoce, inaczej będziecie musieli co chwilę wyłączać blender i dociskać liście.
#2 Mohito Smoothie
Składniki:
- ok. 2 szklanki świeżego szpinaku
- 1 szklanka dojrzałego ananasa
- 1 pomarańcza
- 1 banana
- 10 listków świeżej mięty (ja użyłam sparzonych suchych, ale świeże są zdecydowanie bardziej aromatyczne)
- 1/2-1 cytryna
- 1/2-1 limonka
- 1/2 szklanki wody lub soku pomarańczowego
Zdecydowanie w smaku przypomina popularny drink. W działaniu niekoniecznie 😉 Jest lekki i orzeźwiający.
#3 Zielony rarytas
Składniki:
- 2 szklanki szpinaku
- 1 szklanka melona
- 1 szklanka borówek
- 1/2 szklanki wody
- 1 awokado
- 1/2 cytryny
Wersja zdecydowanie mniej kwaśna. Jeśli wolicie jednak zdecydowany smak, polecałabym borówki lub melona zastąpić czymś wyrazistym w smaku.
Kolejne przepisy mogłabym mnożyć i mnożyć, bo sami widzicie, że możliwych kombinacji składników jest bardzo dużo. Zachęcam do kreatywnego miksowania! A może macie już swoje ulubione smoothies? Podzielcie się w komentarzach!
Wpis powstał w ramach współpracy z Russell Hobbs.
(grafika: pinterest.com)
Czy kapiąca na klawiaturę ślina, może zniszczyć klawisze? Bo się obśliniłam na te zdjęcia… Sama dość opornie podchodzę do zielonych soków, ale od kiedy polubiłam pietruszkę z pomarańczą, to i takie nowinki pewnie bym łyknęła.
O widzisz, pomarańcza z pietruszką – brzmi ciekawie. Muszę spróbować 🙂
niestety nie mam takiego blendera ale czesto pijemy takie milkszejki 🙂 tylko jakos nie mogę się przemóc i spróbować warzywnego… zazwyczaj pijemy truskawkowe, malinowe, jeżynowe, jagodowe i bananowe, czasami z kiwi. Koniec. Nie mam odwagi spróbować soku ze szpinakiem burakiem itd..
Agnieszka, jarmuż jest dość twardy i dla mnie wyczuwalny nawet po wymieszaniu z owocami i jogurtem, ale szpinak … W ogóle go nie czuć. Do fanów zieleniny sama nie należę, ale szpinak wrzucam w ciemno! Banany i truskawki do tego i będzie pycha 🙂
Ja miksuję wszystko co popadnie, ale obowiązkowym składnikiem jest zawsze banan.
Bez banana ani rusz 😉
Banan jest świetny, bo daje pyszny smak i słodycz.
Czemu smoothies, a nie po polsku – koktajl? Wszędzie ta angielszczyzna… Wrrrr…
Jacku, „koktajl” też pochodzi z j. angielskiego 😉
mmmmmmmmmm:) Jakby mi ktoś zrobił to bym się napiła.
Dlatego ja nie chowam sprzętu do szafy. I od razu jakoś tak mniej roboty :)) Ps. Za tydzień będą przepisy na te bardziej grzeszne i słodkie mikstury!
Zajrzę!