Dawno nie było tu Antka, więc czas na garść jego najnowszych komentarzy i przemyśleń. Przez ostatnie tygodnie zauważyliśmy, że rośnie nam prawdziwy mistrz ciętej riposty 😉 A znaczy to tyle, że synek słucha i chłonie, nawet jeśli wydaje się być skupiony na zabawie czy bajce. Wiele z tego co mówi jest odzwierciedleniem nas samych i dlatego musimy być wyjątkowo wyczuleni na to, co i jak przy nim komentujemy. Ostatnio zaserwował nam nawet pierwszą żółtą kartkę. Przeczytajcie sami…
Zjedliśmy śniadanie, obejrzeliśmy bajkę i zbieramy się na zabawę do pokoju Antka. Antek: A zbudujesz mi farmę? Ja: Jasne. Antek: Mamo, jestem Ci wdzięczny. Ja: Za co? Antek: Za twoje zachowanie. *** W pewne piątkowe przedpołudnie jedziemy całą trójką do kina. Antek uradowany. Kiedy wjeżdżamy na parking, pada pytanie: Antek: Tato, tu jest kin? (Gdyby to zależało od dzieci, język polski byłby o wiele prostszy) 😉 *** Wychodzimy ze żłobka i proszę Antka, żeby wsiadł do auta. Antek: Czekaj, wącham … Robią grilla! *** Obiad u rodziców. Babcia zagaduje Antka i mówi, żeby spróbował mięska, bo jest pyszne. Na co dostaje odpowiedź. Antek: Babcia, skup się na jedzeniu. *** Szybkie zakupy w OBI. Znajdujemy ostatnią rzecz i mówię, że idziemy do kasy. Antek: Zbieramy się kochani. *** W pewien upalny poranek. Szykuję się do wyjścia, biegam między łazienką a sypialnią i marudzę, że już tak gorąco. Antek: Mama, ty jesteś na mnie złośliwa czy co? Ja: Nie synku, złoszczę się, bo jest mi gorąco. […] Tego samego dnia odbieram Antka ze żłobka. Opiekunka go szykuje i słyszę Antka: Antek: A wiesz, jak mama się złości to jest jej gorąco. *** U dziadków. Oglądamy wszyscy bajkę i babcia mówi do Antka: Babcia: Wiesz co, ja się trochę boję tych stworków. Antek: To nie patrz babcia. *** Zakupy w aptece. Pani wychodzi zza lady, Antek patrzy na nią i mówi głośno: Antek: Ale Pani mała! Ja (trochę zawstydzona): Nie mówi się mała, tylko niska. Pani do Antka: No widzisz, byłam niejadkiem, jak byłam taka jak Ty i nie urosłam. A Ty jesz ładnie obiadki? Antek zaprzecza. Pani: Jak chcesz być kiedyś wyższy ode mnie, to musisz ładnie jeść. A teraz masz lizaka.(Rozumiem, że podobne szczere komentarze będą się jeszcze zdarzać. Jest na to jakiś patent, czy trzeba przeczekać?Póki co próbowałam delikatnie wytłumaczyć, że mówiąc o kimś trzeba to robić po cichu, żeby niechcący nie zrobić przykrości. Tyle, że Antek nie chciał być złośliwy i chyba nie do końca rozumiał, co mam na myśli.)
***
Odjeżdżamy spod żłobka. Mówię do Antka, że odbierzemy teraz babcię i pojedziemy na obiad. Dopytuję (jak niemal codziennie), jak się przywita z babcią, kiedy ta wsiądzie do auta. Antek: No kurde, przecież powiem „Dzień dobry babcia”!Tak, to jest właśnie ta żółta kartka 😉
Jedne z moich ulubionych wpisów, zawsze sie
hahaha zarąbiste! fajna by była książka z takich anegdotek;) Antek z babcią wymiata po prostu:D już późna pora,a ja rechocę do kompa hahaha;)
Pomysł niezły, jakiś zbiór cytatów na 18. urodziny na przykład :))