Nasze HITY lipca!


Ciężko w to uwierzyć, ale kolejny miesiąc za nami. Podobnie jak i połowa wakacji! Czas więc na podsumowanie tego jakże upalnego miesiąca. Zapraszam 🙂

HITY mamy

Chłodzenie – w ciąży mam szczęście do skrajności pogodowych. Z Antkiem musiałam jakoś radzić sobie w trakcie srogiej zimy, z temperaturami dochodzącymi w ciągu dnia do -13 stopni. A tym razem trafiło mi się lato stulecia – rzec by się chciało. Daję radę dzięki chłodzeniu: letni prysznic, chłodne napoje, lody i wiatrak. W domu jest przyjemnie, choć unikam tropików na pietrze. Zła jestem natomiast na tę pogodę, bo mnie bardzo ogranicza. W takim słońcu spacery z Antkiem, samotne zakupy i załatwianie spraw nie wchodzą w grę. 

„Nad rozlewiskiem” – serial tradycyjnie puszczany przez TVP1 w wakacyjne popołudnia. Wycisza mnie i wzrusza. I Małgorzata Braunek nadal obecna 🙂

Zupa szabelkowa – gotowana przez mojego tatę. Wersja na słono, z pieprznikiem. Być może to ciąża, ale smakuje mi jak nigdy, zwłaszcza w upały.

Wakacje z Antkiem – od połowy miesiąca rządzimy z Antolkiem w domu. Jest wesoło i głośno od samego rana, bo często po przebudzeniu ma najwięcej do powiedzenia. Miło jest nadrobić czas żłobkowy, obserwować zabawy synka i odgrywać rolę rabusia, lamparta czy innego czarnego charakteru. Oczywiście wspólne dni są w moim stanie dość wyczerpujące, nie tyle fizycznie co psychicznie. Antek miewa swoje momenty, na które ja również przy tej pogodzie reaguje drażliwie. Ale dajemy radę i cieszę się, że taka okazja nadarzyła się jeszcze przed pojawieniem się Niny.

Odwiedziny – były jedne, ale za to porządne! Na cały weekend zagościły u nas dwie wspaniałe dziewczyny, niegdyś moje współlokatorki z czasów studenckich a obecnie jedne z najbliższych mi osób i ulubione ciotki Antka. Pomimo upływu lat i faktu, że los porozrzucał nas po województwie – udaje nam się utrzymywać kontakt i zgrać się na takie właśnie dłuższe spotkania. I tym razem było wesoło, swojsko i tak, jak przed ponad 10. laty. Nasza przyjaźń to w obecnych czasach fenomen, który warto pielęgnować. Całus dla Was :*

HITY taty
Smoothies od Ronalda McDonalda – koniecznie ananas+mango. Dobre i smaczne chłodzenie.
Jezioro – czyli nasze rodzinne wypady nad wodę i zabawy z dużo odważniejszym już Antkiem. Rowerek wodny, skoki i poszukiwanie skarbów. Myślę, że w tym sezonie nauczy syna pływać :))

Wiatrak – również jemu ratował życie, bo bez niego nie ma czym oddychać!


HITY Antka

Basen – u jednych i u drugich dziadków. Zabawy z pompką na wodę czy wężem ogrodowym. Nie raz dałam się solidnie spryskać 🙂

Superbohaterowie – czasy świetności Strażaka Sama i Boba Budowniczego już chyba przeminęły. Czasami jeszcze wzbudzą zainteresowanie, ale w tym miesiącu nastało prawdziwe szaleństwo na superbohaterów. A dla nas z kolei to czas wzmożonej uwagi i kontroli, bo bajki z tej kategorii to już nie łagodne, wesołe opowiastki. Jest bohater o niezwykłych mocach, to i musi być jakiś czarny charakter – jego przeciwnik. A z takimi to nie przelewki 😉 „Spider-man’a” Antek ogląda więc w pierwszej chyba wersji, z 1967 roku, gdzie przemocy w zasadzie nie ma a wrogowie są zupełnie niestraszni. „Transformers” – bajka na kanale teleToon+ oraz „Gormiti” – wymagająca najwięcej naszej uwagi i komentarza. Generalnie roboty zamieniające się w pojazdy to teraz największy hit.

Wieczorne rytuały – po kąpieli z tatą, zawsze musi być zabawa na łóżku. Antek wymyśla scenariusz i wybiera, jakiego bohatera odgrywa. Zawsze jest rzecz jasna tym dobrym. A tata dostaje baty 😉 Są skoki, turlanie i walka. Do momentu, aż nie wkracza mama i przychodzi czas na czytanie :))


Jeśli podobnie jak my, macie wrażenie, że w tym miesiącu hitów coś było mało, to macie rację. Upał spowodował, że każdy z minionych 31 dni bardzo nas wymęczył i wymusił dość monotonne scenariusze. Człowiek pocił się od samego siedzenia na kanapie, więc większe projekty chcąc nie chcąc trzeba było przełożyć. Nie znaczy to jednak, że zaproponowane przeze mnie Wyzwanie na lipiec okazało się niewypałem. Udało się całkiem nieźle, o czym już jutro 🙂


Previous Chcesz poznać płeć swojego dziecka? No to zabawmy się!
Next Okiem doktora i gdzie tu rodzić Panie?

Suggested Posts

Męczyła mnie latami, ale już jej nie ma. O tym, jak pozbyłam się fobii.

O tym, dlaczego tak ciężko wytrwać w postanowieniach. I wyzwanie dla Ciebie!

Okiem doktora i wiedz, że coś się dzieje …

Czasami wiele mi nie trzeba.

Dialogi małżeńskie #2.

Hello Monday!

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *