Typowa ze mnie mama chłopaka. Nadal, choć Nina niebawem skończy już 3 miesiące, mam spory problem z ubieraniem jej typowo dziewczęco. Raz, bo pajacyki i inne dresy są wygodne a dwa, bo są praktyczne. Ostatni raz mała miała na sobie sukienkę krócej, niż mi zajęło zakładanie i ściąganie całego stroju (uwielbiam nieszczelne pieluchy!). Zbliżają się Święta a to dobra okazja dla mnie, aby zrobić kolejne podejście do bardziej dziewczęcych strojów.
Poniżej kilka wybranych “stylizacji” na nadchodzące Święta i zimowe miesiące. Swoją drogą świetnie obrazują, jak to jest ubierać niemowlę i 3,5-latka, który posiada swój gust i silnie obstaje przy swoim zdaniu. I to nie kwestia wybrzydzania, on po prostu nie lubi nowości a w ulubionych butach czy spodniach mógłby chodzić non stop. Zanim coś założy, musi to zaakceptować a aby to zrobił, muszę często wspiąć się na wyżyny sztuki perswazji 😉 Poniższe propozycje zostały już zatwierdzone.
ANTEK
Ubrania Antka kupione w H&M, Reserved, C&A, Lidl.
NINA
Ja wiem, że kiedyś mogę usłyszeć: “Mamo, jak mogłaś?”. No trudno, to już taki nasz rodzinny chrzest pierwszych Świąt. Czerwono, błyszcząco, z lekką nutką kiczu (opaska ma dzwoneczki ;)). Antek też to przechodził. Poza tym, czyż Święta nie są między innymi od tego, by pozwolić sobie na błysk brokatu? 🙂
Ubrania, buty i dodatki Niny kupione w sklepach: Zara, Kapp Ahl, Reserved, H&M, Smyk, Lidl, Pepco, Tesco, Kollale. Poszukuję jeszcze musztardowych rajstopek – jeśli ktoś gdzieś widział, dajcie proszę znać.