Bezbarwna galaretka w trzech odsłonach!


Bezbarwna galaretka to zdecydowanie hit tego lata. Ma smaczny, winogronowy smak, ale jej największą zaletą jest właśnie brak koloru. Przypomina krystalicznie czysty lód a dodane owoce sprawiają wrażenie, jakby zostały zamrożone podczas kąpieli. Przy zastosowaniu pewnego triku, można uzyskać prawdziwy efekt „WOW”. Dzisiaj Wam go zdradzę i pokażę trzy propozycje na desery dla małych i dużych. Zapraszam!

Galaretka z borówkami z serkiem mascarpone.

Przepis sam w sobie jest oczywiście banalny: wymieszać galaretkę w gorącej wodzie, odczekać aż nieco wystygnie i zalać owoce. I teraz jest kluczowy pewien „myk”! Owoce zalewamy jedynie na tyle, by zaczęły się unosić pod powierzchnią – chcemy, aby lewitowały, ale nie zbyt wysoko. W połowie napełniony pucharek odstawiamy i czekamy, aż galaretka stężeje. Potem znów dolewamy galaretki i tym sposobem owoce są na miejscu 🙂

Serek mascarpone wymieszałam z odrobiną śmietany i dodałam łyżeczkę miodu (może być cukier puder). Dodałam na wierzch galaretki i posypałam poziomkami z ogrodu. Pycha!

Galaretka z czerwoną porzeczką i musem owocowym.

Metoda jest oczywiście ta sama, ale zamiast serka dodałam zmiksowane owoce – kawałek arbuza i nektarynkę. To wersja dla kogoś, kto skrupulatnie liczy kalorie 🙂 Zamiast porzeczki można wykorzystać każdy inny owoc, byleby nie zalewać go bardzo gorącą galaretką. Truskawki, maliny, banany, agrest … co tylko przyjdzie nam do głowy 🙂

 

Śniegowe bryły i gwiazdki z lodu, czyli „Kraina Lodu”

Część galaretki zmieszałam ze śmietaną, wylałam na prostą powierzchnię a potem wykroiłam kostki. Do zrobienia gwiazdek wykorzystałam silikonową foremkę. A skąd niebieski kolor? Dodałam odrobinę barwnika spożywczego, aby uzyskać nietypowy, niebieski kolor. Swoją drogą, ileż ja się namęczyłam, by wydobyć gwiazdki z foremek … Zalałam spód naczynia gorącą wodą i wyskoczyły sprawnie, ale w ekspresowym tempie zaczęły się topić. Uratowałam je, wkładając szybko do lodówki, z tym że następnym razem rozpuszczę galaretkę w jeszcze mniejszej ilości wody. Do brył śniegowym następnym razem użyję serka mascarpone – wtedy będzie intensywnie biały kolor.

Pomysł sprawdzi się na imprezy urodzinowe – niby nic takiego a jednak nawiązanie do bajki a galaretka podana w ciekawej formie.

 

Previous Dlaczego właściwie od lat usługuję mężowi?!
Next Mała wielka zmiana w pokoju Niny, czyli ombre na ścianie.

Suggested Posts

O tym, co i kto uratował imprezę urodzinową Niny.

Na śniadanie.

Podziwiam Cię!

Pięć warunków udanej sesji noworodkowej.

Dieta japońska – banalnie prosta i skuteczna!

Dziękujemy Lamaze!

2 komentarze

  1. 19 lipca 2017
    Odpowiedz

    Wyglądaja naprawdę czadowo! Nigdy nie widziałam bezbarwnej galaretki. Na pewno kupię jak na nią trafię 🙂

    • 20 lipca 2017
      Odpowiedz

      Pytaj w małych sklepach osiedlowych. Ponoć jest z nią problem, ale w takim udało mi się kupić 🙂

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *