Ach Warszawo!


Znacie pewnie powiedzenie: „Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”. Właśnie ono najlepiej oddaje nasz niesłabnącą sympatię do stolicy. I sama nie wiem … Może faktycznie ma coś w sobie, albo to kwestia tego, że na codzień mieszkamy w małym mieście? Każde odwiedziny Warszawy to jak wizyta w innym świecie. Głośnym, intensywnym, różnorodnym i wciąż w większości nieodkrytym. Ciągnie nas w to miejsce wyjątkowo często, a ostatnią okazją były nasze wakacje na Mazurach.

Rok temu 8-godzinna podróż to była katorga. Nina w ogóle nie spała, pod koniec wszyscy byliśmy zmęczeni i rozdrażnieni. Dlatego tym razem nie było opcji: trasę trzeba podzielić. Pomysł sprawdził się fantastycznie, nie tylko dlatego, że dotarcie na miejsce przebiegło duuużo przyjemniej. Udało nam się dwukrotnie odwiedzić Warszawę – spotkać się ze znajomymi, dobrze zjeść i odkryć nowe miejsca.

Jeśli jest coś, co warto zrobić przed wizytą w nowym miejscu, to poradzić się „lokalsów”. Zapytać o lokale czy atrakcje, które będą strzałem w dziesiątkę dla dużych i małych. Tak też zrobiliśmy i za radą Agnieszki z bloga radoshe.pl, zjedliśmy pyszne śniadanie w Charlotte Menora, przy pl. Grzybowskim. Świeże, jeszcze ciepłe pieczywo, pyszne naleśniki z twarożkiem i wodą różaną i smarowidła. Miejsce specyficzne i jeśli lubicie, gdy na talerzach dużo się dzieje, menu może Was zaskoczyć. Gwarantuję jednak, że najecie się zdrowo i do syta. Tłumy w sobotni poranek mówiły same za siebie 🙂

Dzień wcześniej zjedliśmy obiad w znanym nam już dobrze Äioli, przy ul. Świętokrzyskiej. Mają tam świetne burgery, pizze, sałatki i makarony. Miejsce jest tak oblegane, że warto wcześniej zarezerwować stolik.

Grunt i Woda.

Wracając z Mazur zatrzymaliśmy się przy Bulwarach Wiślanych, w poleconym nam znów przez Agnieszkę Grunt i Woda – klubokawiarni tuż nad Wisłą, bardzo nastawionej na gości z dziećmi. Prócz pysznego jedzenia i orzeźwiających smoothies, jest też mała plaża z placem zabaw. Nasze dzieciaki podjadły i wybawiły się po 4-godzinnej podróży. A my mieliśmy czas, by porozmawiać i nacieszyć się wakacyjnym klimatem w środku wielkiego miasta.

 

Vincent Cafe

Kawałek Francji w Warszawie! I to nie jeden, bo lokali w mieście jest więcej a my odwiedziliśmy ten na Chmielnej. Piekarnia połączona z cukiernią i bistro, gdzie zjecie i wypijecie pysznie o każdej porze. Bagietki z serami czy mięsem, pysznym pesto i oliwkami. Croissanty na słodko albo jajecznica, czy sycące Quiche. Żałuję, że nie skusiliśmy się na któryś z deserów, ale na szczęście piekarnie Vincent mieszczą się również we Wrocławiu – na pewno nadrobimy 🙂

A gdzie nocowaliśmy?

Bardzo lubimy hotele – ich lokalizację i bogatą ofertę śniadaniową. Jednak od jakiegoś czasu stawiamy na Airbnb i narazie ta opcja sprawdza się doskonale. Niby prywatne mieszkania a jednak w pełni wyposażone, czyste i estetyczne. Czasami można znaleźć prawdziwe perełki za rozsądną cenę (zwłaszcza z rabatem w serwisie!). Rozsiane są po całym mieście, co pozwala dostosować miejsce noclegu do naszych planów. Nie wspomnę już o okazji do odkrywania nowych zakątków i okolicznych lokali. Spaliśmy już wcześniej 2 minuty od Rynku Starego Miasta a tym razem 10 minut od Krakowskiego Przedmieścia i na Chmielnej – w samym sercu miasta. Jeśli jeszcze nigdy nie korzystaliście z Airbnb, wypróbujcie serwis koniecznie!

Nie wiem, kiedy znów zawitamy do Stolicy, ale zrobimy to na pewno. Jest w tym mieście coś, co nas przyciąga. Kiedy tak patrzę na architektoniczny chaos centrum, opuszczone i niszczejące kamienice, korki na ulicach i tłumy na chodnikach, sama się zastanawiam, co to może być. Zastanawiam się też, co o mieście sądzą jego mieszkańcy. Czy przeklinają przeprawy z jednego końca na drugi? Czy cieszą ich jeszcze parki, jak Ogród Saski czy Łazienki Królewskie? Czy mają w ogóle czas, by posiedzieć leniwie w kafejce albo spacerować bez celu? No jak to z Wami jest, drodzy Warszawianie? 🙂

Previous Nasze wielkie mazurskie wakacje pod żaglami.
Next Odchudzanie to wieczna walka.

Suggested Posts

13 paragrafów w zakręconym kodeksie rodzicielstwa.

Na śniadanie.

Pomysł na obiad: Penne z boczkiem i sosem serowym w 15 minut!

Walentynkowe zabawy … dla całej rodziny.

Witamy w naszym domu :) Część I

Na śniadanie.

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *