Groźna chmura nad Polską? I co naprawdę dzieje się z reaktorem w Belgii?


Czy doszło do awarii reaktora w Belgii a nad naszym krajem unosi się radioaktywna chmura? Czy rzeczywiście musimy zrezygnować ze spacerów i zostać z dziećmi w domu? A co z płynem Lugola? Czy musimy się w niego zaopatrzyć i podawać najmłodszym? Co tak naprawdę nam grozi i dlaczego media milczą?!

Od jakiegoś czasu napływają do Polski niepokojące informacje, jakoby w elektrowni Tihange w Belgii doszło do awarii reaktora. Wszelkie wiadomości przekazywane są pocztą pantoflową, na próżno szukać ich w mediach, co jeszcze bardziej działa na wyobraźnię. Jeśli dodamy do tego opinie mam, które zaopatrują się w płyn Lugola, rezygnują ze spacerów a w swoich relacjach powołują się na pracowników instytucji, nadzorujących bezpieczeństwo w kraju, powstaje bardzo szkodliwa mieszanka dezinformacji, strachu i niepotwierdzonych plotek.

Przyznacie, że tego typu rewelacje niosą się szybko i mają ku temu bardzo dobre podłoże. Po pierwsze pamiętamy historyczne wydarzenia sprzed ponad 30 lat – katastrofę w Czarnobylu. Moi rodzice do dziś wspominają, że obywatele byli długo trzymani w niewiedzy a o wszystkim dowiedzieli się dopiero po pochodach pierwszomajowych. Pamiętamy płyn Lugola i skutki promieniowana.

Po drugie – strach o zdrowie najbliższych. To absolutnie normalne, że ludzie bardzo łatwo wierzą w doniesienia o niebezpieczeństwie i chcą chronić rodzinę za wszelką cenę, bez sprawdzenia informacji na chłodno. Po trzecie – brak zaufania do mediów i służb. Oczywiście, że dziś żyjemy w innym świecie. Ustrój, media, postęp technologiczny – nic nie przypomina warunków w czasach ostatniej katastrofy, ale wystarczy porównać dwa wiodące serwisy informacyjne, by wiedzieć, że tę samą rzeczywistość można przedstawić zgoła inaczej. Jedni sugerują się byle tytułem w prasie brukowej, inni do każdego medium i autorytetów podchodzą z dystansem.

I po czwarte – stary jak świat efekt tłumu. Jeśli słyszymy, że Niemcy się zbroją i wykupują tabletki z jodem, to może coś jest na rzeczy? Jeśli inne mamy rezygnują ze spacerów, to może i my powinniśmy? Niestety tzw. „zasada podczepienia” działa silniej, niż pojedyncze, merytoryczne opinie instytucji badawczych. A to właśnie one powinny być cytowane na grupach i forach. Powinny być udostępniane przez wszystkich, którzy docierają do szerokiej grupy odbiorców.

Zatem czy coś nam aktualnie grozi?

Skontaktowałam się z kompetentnymi organami, poszperałam w prestiżowej prasie niemieckiej. Oto ważne oświadczenia i sprostowania wszelkich doniesień:

Państwowa Agencja Atomistyki:

W związku z pojawiającymi się zapytaniami dotyczącymi bezpieczeństwa belgijskiej elektrowni jądrowej Tihange, Państwowa Agencja Atomistyki informuje, że na terenie elektrowni nie doszlo do awarii, a w związku z tym nie istnieje jakiekolwiek zagrożenie radiacyjne. Dystrybucja tabletek ze stabilnym jodem na terenie okolic elektrowni jest działaniem wynikającym z polityki bezpieczeństwa i nie wynika z jakiejkolwiek sytuacji awaryjnej. Dzięki temu mieszkańcy są wyposażeni w środki bezpieczeństwa, gdyby do ewentualnej awarii doszło kiedykolwiek w przyszłości.
Uwzględniając powyższe, nie należy podejmować żadnych działań, a w szczególności przyjmować preparatów z jodem na własną rękę. 

Cytowane w informacjach medialnych „mikropęknięcia” w reaktorze elektrowni jądrowej Tihange są w istocie drobnymi, powierzchniowymi (kilka milimetrów) pęknięciami w grubej na kilkanaście centymetrów stalowej obudowie zbiornika ciśnieniowego reaktora. Pierwsze z nich zostały wykryte w 2012 r. i wtedy też zostały one gruntownie przebadane przez belgijski urząd dozoru jądrowego FANC (Federaal Agentschap voor Nucleaire Controle). Wyniki tych analiz wskazują, że pęknięcia nie mają wpływu na bezpieczeństwo reaktora. Obecnie elektrownia pracuje normalnie.

Państwowa Agencja Atomistyki jako dozór jądrowy prowadzi bieżący monitoring sytuacji radiacyjnej kraju 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. Nie nastąpiło jakiekolwiek podwyższenie poziomu promieniowania jonizującego nad terytorium Polski. Z danych monitoringowych Komisji Europejskiej (system EURDEP) wynika, że sytuacja radiacyjna w Europie również nie odbiega od normy (brak zagrożenia radiacyjnego). (źródło)
Rozkład mocy dawki promieniowania gamma w Polsce (stan na dzień 05.09.2017):
Aktualny stan można sprawdzać TUTAJ.

Narodowe Centrum Badań Jądrowych:

Informujemy, że NCBJ nie ma żadnej informacji na temat rzekomej awarii lub groźby awarii elektrowni jądrowej w Belgii. Według naszej wiedzy sytuacja w EJ Tihange jest znana od dłuższego czasu służbom nadzoru jądrowego – lokalnym i międzynarodowym – i nie znalazły one żadnego powodu, by nakazać nagłe przerwanie pracy elektrowni lub inne tego typu kroki. Informujemy też, że w ostatnim okresie – godzin, dni ani tygodni – urządzenia pomiarowe NCBJ nie wykazały żadnych anomalii w poziomie promieniowania.

Bieżące informacje na temat sytuacji radiacyjnej w Polsce można znaleźć na stronie Państwowej Agencji Atomistyki. (źródło)

Niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” opublikował kilka artykułów na temat sytuacji w Belgii i ewentualnego zagrożenia dla obywateli Niemiec. Czytamy w nich, że nadzór mikropęknięć w reaktorze odbywa się nieprzerwanie od kilku lat. Również od kilku lat realizowana jest polityka rządu Nadrenii Północnej-Westfalii, która z uwagi na położenie landu, gromadzi tabletki z jodem. Wydawane są one mieszkańcom na życzenie, jednak zabronione jest przyjmowanie leku zapobiegawczo.

Mam nadzieję, że jesteście teraz solidnie poinformowani i uspokojeni. Jedyną chmurą, jaka znajduje się nad naszym krajem to mieszanka plotek, niepotwierdzonych doniesień i opinii, wynikających ze zrozumiałych obaw. Jej jedyne zagrożenie to rozsiewanie strachu. Czy do katastrofy nigdy nie dojdzie? Tego nie wiem. Nikt chyba nie potrafi tego zagwarantować, ale czy pozostało nam coś lepszego niż ufanie ludziom, którzy są specjalistami w swojej dziedzinie?

(zdjęcie główne: gogreen.org; grafika: paa.gov.pl)
Previous Jeszcze przyjdzie Twój czas.
Next Malowanie twarzy - 63 pomysły na różne okazje!

Suggested Posts

Odebrane rodzicielstwo – to dzieje się tu i teraz!

Najlepszy przepis na mleko migdałowe.

Świąteczna szafa Antka i Niny.

Sukienka.

Dlaczego miejsca parkingowe dla kobiet nie powinny oburzać?

Film: Nasza kolorowa sobota.

2 komentarze

  1. Piotr Z Leszna
    29 listopada 2017
    Odpowiedz

    Pęknięcie kilkumilimetrowe czy na długości kilku milimetrów?
    To znacząca różnica, chyba lepiej aby na te tematy wypowiadał się dziennikarz, ktory coś na ten temat wie.

    • 29 listopada 2017
      Odpowiedz

      Piotrze, dane pochodzą ze strony Państwowej Agencji Atomistyki a ta, jak mniemam, ma dane bezpośrednio z Tihange. Oczywiście można i to podważać, najlepiej chcieć sprawdzić te pęknięcia osobiście. Akurat do dziennikarzy mam średnie zaufanie.

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *