Sukienka.


Gdy mieszkałam w moim rodzinnym domu, często zastanawiałam się, co takiego poupychane jest po stryszkach i innych kątach. Owszem, czasami zajrzałam tu i ówdzie, ale niektóre torby czy worki były w takich zakamarkach, że nigdy do nich nie dotarłam. Musiało upłynąć wiele lat, musiałam urodzić córkę, by w końcu dowiedzieć się prawdy …

Okazało się, że przez te wszystkie lata moja mama trzymała masę ubrań po mnie. Nie jakieś pojedyncze sztuki, jak para pierwszych butów czy najsłodszy bodziak, jaki świat widział. Nie, nie. Moja mama zachowała cały stos sukienek z czasów, gdy byłam w wieku Niny a potem Antka. Ubrania są w idealnym stanie – mam przecież dzieci i wiem, że takie cuda się nie dzieją! Materiały się niszczą, plamy zostają a i ząb czasu zostawia zwykle swój ślad. Tymczasem kolekcja mojej mamy ma się świetnie i powoli dorasta do niej Nina.

Sukienka w różowo-błękitne serca ma 30 lat i pochodzi z C&A. Sama pewnie dziś bym takiej nie kupiła – sporo się na niej dzieje, bo falbanki, kołnierz i jeszcze kokardka gdzieś po drodze. Tylko, że teraz ta sukienka jest jedną z najpiękniejszych w szafie Niny, właśnie przez swoją historię.

W niej świętowałam moje 6. urodziny, odwiedzałam zoo i wylegiwałam się na leżaku, w ogrodzie babci. Obowiązkowo w komplecie z podkolanówkami i białymi sandałami z kwiatkiem. Zdjęcia, na których mam ją na sobie, oglądałam już setki razy. A teraz sama robię takie zdjęcia i nie powiem, jest w tym jakaś nostalgia.

Previous Mała wielka zmiana w pokoju Niny, czyli ombre na ścianie.
Next Nasze wielkie mazurskie wakacje pod żaglami.

Suggested Posts

Ciąża – podsumowanie.

Pielęgnacja skóry jesienią i zimą, czyli kosmetyki do zadań specjalnych!

Biorę urlop. Od wszystkiego!

Skąd wiadomo, że to TEN jedyny na całe życie?

Piwnooka 2016.

Hello Monday!

2 komentarze

  1. Aga z www.makeonewish.pl
    30 lipca 2017
    Odpowiedz

    Moje dziewczynki mają kilka ubranek po mnie i mojej młodszej siostrze. Letnie sukienki, sweterki, czapeczki, nawet śpiochy welurkowe. Jedna moja ukochana sukienka czeka na Maję. (bo rozmiar tak na 4-5 lat). Też jest z C&A kupiona w Niemczech. Niebiesko biała kratka. Bardzo uniwersalna i klasyczna. Nie moge sie doczekac kiedy ubiore ją Mai. Choć bardzo tą sukienkę lubiłam i ją wyraźnie pamiętam, na razie nie znalazłam żadnego zdjęcia z dzieciństwa, na którym miałam ją ubraną.
    Ninka jest przeurocza. A sukienka po Tobie bardzo jej pasuje :*

    • 30 lipca 2017
      Odpowiedz

      Agnieszko, może kiedyś doczekamy się widoku naszych wnuczek w sukienkach dziewczynek? :)) Ja mam problem, żeby rozstawać się z ubraniami dzieciaków. Tylko gdzie to trzymać …

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *