Jeśli nie mamy pomysłu na niedzielę, to idziemy na obiad do naszej ulubionej Zielonej Antresoli w Lesznie a potem kręcimy się jeszcze w okolicach rynku. I to zawsze jest dobry pomysł! Przychodzimy tu od ponad 7 lat i nigdy nic nas nie zawiodło. To tutaj jedliśmy ostatni obiad jako bezdzietni, na tym bruku kręciliśmy kółka wózkiem, żeby Antek szybciej zasnął, tutaj odbyła się już niejedna rodzinna impreza i jeśli mielibyście kiedykolwiek odwiedzić moje miasto – koniecznie musicie wstąpić na ul. Zieloną.
Pyszne jedzenie, niesamowity klimat i przemiła obsługa. Dziś znów było fantastycznie. Agnieszka i Kuba z bloga Edekimy.pl tak mi zrobili ochotę na pierogi z mięsem, że skusiłam się bez namysłu. A Sałatka Królewska – z kurczakiem i wyśmienitym sosem winegret to nasz evergreen. Na stronie deserów musiałam zacisnąć zęby, bo pojawiły się nowości a o naleśnikach i pierogach na słodko nawet nie wspomnę …
Zatem tak sobie dzisiaj radośnie biesiadowaliśmy, w zieleni i wśród pięknych dekoracji. A potem znienacka zrobiło się ciemno, potem lunęło i zagrzmiało konkretnie! Parasole dawały radę, obsługa dbała o wygodę gości i nawet jeśli deszcz delikatnie kapał nam do talerzy – naprawdę nigdzie nam się nie spieszyło. Wam też nie będzie, jeśli kiedyś wpadniecie 🙂
No Comment