Pomysł na obiad: placuszki z cukinią i sosem jogurtowym.


Idealny posiłek na upalne, letnie dni. Szybkie przygotowanie i minimum składników. Placuszki z cukinią można jeść na zimno lub na ciepło, z ogórkiem i jogurtem. Są zdrowe, bo przemycamy w niej cukinię i lekkie – nie obciążają nas a dodatkowo są dość orzeźwiające. Niestety mają jeden minus. Trzeba je usmażyć na rozgrzanej patelni, co nie jest szczególnie fajne w upale. Dlatego mała rada: jeśli postawicie na taki obiad, podzielcie się obowiązkami i wspaniałomyślnie wybierzcie zmywanie 😉 I tak nie będzie tego sporo.

Ciasto przygotowuję na oko, bo najważniejsza jest jego konsystencja i tu nie warto trzymać się sztywnych proporcji. A potrzebujecie:

  • 1 średnia cukinia;
  • 2 jajka;
  • ok. 1 szklanki mąki pszennej;
  • sól i pieprz do smaku.
  • jogurt grecki – duży kubek
  • sól, pieprz, curry do smaku.
  • opcjonalnie: posiekana mięta.

Przygotowanie:

Cukinię myjemy i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Odda nieco wody, ale nie trzeba jej odlewać (no chyba, że będzie jej sporo). Gotową cukinię mieszamy z dwoma jajkami a następnie stopniowo dodajemy mąkę. Konsystencja musi być mniej więcej taka, jak na naleśniki. Dokładnie mieszamy całość i doprawiamy do smaku.

Placki smażymy na niewielkiej ilości oleju (np. rzepakowego albo kokosowego). Na szczęście ciasto ładnie dochodzi i nie musi pływać w tłuszczu. Z kolei jogurty przyprawiamy i ew. dodajemy drobno posiekaną miętę.

I tyle 🙂 Czas smażenia uzależniony jest oczywiście od ilości ciasta, mi to zajęło jakieś 30 minut. Potem wystarczy już tylko siąść i zajadać pyszności. Cukinia niby jest łagodna, ale jednak daje swój specyficzny, słodkawy posmak. Dzięki niej placuszki są też wilgotne i mięciutkie. Po prostu pycha 🙂

Jeśli jeszcze nie znacie – spróbujcie koniecznie!

 

Previous To, co sabotuje moje odchudzanie i wyniki po 2 miesiącach :)
Next Fidget spinner i magia znana od lat.

Suggested Posts

Nie róbmy tego sobie.

Wykrakałam to!

Mity o blogerach, czyli czy naprawdę tylko leżą i pachną?

Odchudzanie to wieczna walka.

Antkowe myśli zebrane. Część IV.

„Przyszła do mnie i w końcu powiedziała to na głos: Mamo, chcę być chłopcem.”

7 komentarzy

  1. 9 czerwca 2017
    Odpowiedz

    Aaaaaaaaaaaaa, uwielbiam placki z cukinii! <3 Ale mi narobiłaś "smaka"! 🙂

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *