Zrób sobie dobry rok! Oto mój pomysł :)


Nie potrzeba wielkich sukcesów, aby rok przeżyć dobrze i pożegnać go z uśmiechem. Nie trzeba też wielkich tragedii, aby uznać minione 12 miesięcy za kompletną stratę i czas niewart wspomnienia. Niestety już tak mamy, że łatwiej nam docenić rzeczy wielkie niż drobnostki. A te zwykle umykają nam w codziennym pędzie. I tak samo łatwiej zapadają nam w pamięć złe doświadczenia, które ostatecznie kładą się cieniem na wszystko inne. To zrozumiałe w obliczu wielkich nieszczęść, ale co jeśli jednak mamy powody do szczęścia i satysfakcji a mijający rok kwitujemy obojętnym „meh”?

Trzeba zrobić coś, by nie umykały nam nasze małe sukcesy i drobne serdeczne gesty ze strony rodziny, przyjaciół a nawet obcych. Skupienie się na szczegółach to jedno. Te wszystkie małe zdarzenia trzeba jeszcze zachować w pamięci. Kto z nas przypomni sobie w grudniu, jak to w styczniu pan za nami w kolejce poratował nas drobnymi? Kto doceni beztroskie lato bez chorób, jeśli końcówka roku przeczołga całą rodzinę? Ponieważ 365 dni to całkiem sporo, najlepiej byłoby większe i mniejsze doświadczenia systematycznie spisywać.

Stąd właśnie moja propozycja dla Was. Co powiecie na stworzenie wyjątkowego słoika wspomnień? Wystarczy pojemne naczynie, niekoniecznie szklane, karteczki, coś do pisania. I na przykład codzienny, wieczorny rytuał spisywania miłych, budujących wydarzeń z całego dnia. Prócz zdań oraz dat, możecie dorzucać zdjęcia (np. wywołane z Instagrama), bilety, paragony z pysznej kolacji, płatki kwiatów, papierki po cukierkach, pałaszowanych z przyjaciółmi. Wszystko to, co wywołało uśmiech na Waszych twarzach a co na pierwszy rzut oka wcale nie wydaje się warte wspomnienia.

Jestem więcej niż pewna, że otwierając ten szczególny skarbiec w grudniu 2018 roku, będziecie wdzięczni za swoją systematyczność. Również za koncentrowanie swojej uwagi na pozytywnych stronach życia. Za dostrzeganie ludzi i docenianie pozornie bezproduktywnych chwil.

Bardzo żałuję, że nie spięłam się i nie zbierałam wspomnień w zeszłym roku. Dopiero po napisaniu ostatniego wpisu dotarło do mnie, jak wiele przypomniałam sobie po czasie! Świętowanie urodzin i rocznicy ślubu w świetnym towarzystwie we Wrocławiu, wypady do Poznania i Warszawy, Blog Conference Poznań, Blogowigilia, kolejny ciekawy projekt w pokoju Niny, artykuły w prasie, wywiady dla radia i telewizji (w tym Polsat). O szczęśliwych, zwyczajnych chwilach, niespodziankach, lekcjach, poznawaniu ciekawych ludzi i miejsc nie wspomnę.

W tym roku bardzo nie chcę przegapić żadnej pozytywnej drobnostki a Wy? :))

 

Previous Piwnooka 2017 czyli rok pełen wrażeń!
Next Mity o kotach - rozprawmy się z nimi raz na zawsze.

Suggested Posts

O tym, co i kto uratował imprezę urodzinową Niny.

Hurraaa! Odzyskałam swoje włosy!

Kolejkowa rewolucja – wieści z frontu.

Koktajlowa rozpusta!

Tata w depresji.

„Pierdolę, nie prę. Proszę CC!” czyli śmiechy na porodówce.

2 komentarze

  1. 2 stycznia 2018
    Odpowiedz

    Ale świetny pomysł!! Chyba skorzystam :))

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *